Obecnie rajdowego Yarisa uważa się za najlepszy samochód WRC w stawce. Kris Meeke w pełni podziela tę opinię. 39-latka ujmuje pewność prowadzenia japońskiego auta nawet w trybie pełnego ataku.
Kris Meeke: Bez wątpienia to najlepszy samochód, jakim jeździłem. Jest w nim po prostu fajnie. Nie zapominajmy, że w zeszłym roku wygrałem ten Power Stage Citroenem, który był po prostu w porządku. W Yarisie czuję, że mogę wycisnąć wszystko z samochodu, mocno atakować, a mimo to ciągle jest pod moją kontrolą. Bez stresu i obaw.
Zwycięzca 5 rund Rajdowych Mistrzostw Świata wspomniał, że zespół zalecił mu, aby nie załączał pełnego doładowania na częściowo oblodzony pierwszy odcinek specjalny. Jednak Meeke przyznał się do tego, że nie mógł powstrzymać się od ustawienia silnika na maksymalną moc.
Kris Meeke: Byłem podekscytowany od pierwszego odcinka. Nigdy nie prowadziłem samochodu na oponach z kolcami po suchym asfalcie, więc nie wiedziałem czego się spodziewać. Mój inżynier powiedział mi, żebym nie załączał doładowania przed rozpoczęciem pierwszego odcinka. Jednak tuż przed startem pomyślałem „Aaa, pier*****ć! Sprawdźmy”. Załączyłem pełne doładowanie i było fantastycznie. Po prostu fantastycznie.
Brytyjczyk startował w Rajdzie Monte Carlo z nowym pilotem, Sebastianem Marshallem (poprzednio pilot Haydena Paddona). W pierwszym wspólnym występie zajęli 6. miejsce w klasyfikacji generalnej, ale 5 bonusowych punktów na Wolf Power Stage sprawiło, że zajmują 4. miejsce w punktacji sezonu. Na wyniku załogi zaważyły zwłaszcza 2 uszkodzone opony po deformacji felg na cięciach.
Jeszcze w tym tygodniu Kris Meeke wróci za kierownicę Toyoty Yaris WRC. Zespół zarządzany przez Tommiego Makinena będzie przygotowywać się do zimowego Rajdu Szwecji.