Aspark to mało znana firma z Osaki. Podczas targów w Paryżu pokazała elektryczne superauto o nazwie Owl. Japończycy planują wyprodukować co najmniej 50 egzemplarzy i zbierają od zainteresowanych zamówienia razem z depozytami w wysokości 1 mln EUR. Cena ostateczna ma wynieść około 3,1 mln EUR.
Auto ma pod maską 1150 koni mechanicznych. Karoseria wykonana została z włókna węglowego, natomiast koła ze stopu magnezu, dzięki czemu masę ograniczono do 1500 kg. Producent zapowiada, że pierwszy samochód trafi do kupca w połowie 2020 r. Model cały czas jest w trakcie prac projektowych, więc pokazana w Paryżu konstrukcja służy tylko do prezentacji.
Z czasem rozpędzania do 100 km/h na poziomie dwóch sekund Aspark Owl zostawia w tyle Teslę Model S P100D i Porsche 918 Spyder. Konstruktorzy ujawnili, że uzyskanie takich przyspieszeń wiązało się z koniecznością użycia superkondensatorów, które w krótkim przedziale czasu są w stanie oddać odpowiednią ilość energii.
Co ciekawe, japoński supersamochód po raz pierwszy zadebiutował w 2017 roku we Frankfurcie na tamtejszych targach motoryzacyjnych i już wówczas wywołał furorę. Nie tyle swoim kosmicznym wyglądem i elektrycznym napędem i nawet też nie tym, że miał pod maską 430 KM, ale właśnie obietnicą złożoną przez konstruktorów, że dopracują swoje dzieło na tyle, że będzie ono w stanie zejść poniżej 2 sekund jeśli chodzi o przyspieszanie do setki. Inżynierowie obietnicy dotrzymali.