Grzegorz Grzyb wszedł na dobre do walki o mistrzostwo w Rajdzie Rzeszowskim. Tam problemy wykluczyły z rywalizacji o zwycięstwo Jakuba Brzezińskiego, a biorąc pod uwagę jego problemy przed szutrową częścią sezonu i rozstanie z zespołem GO+ Cars, nagle Grzyb stał się postacią wiodącą w wyścigu po koronę mistrzowską. W okolicach Mikołajek Rzeszowianin miał wszystkie karty w swoich rękach i nie zawahał się ich wykorzystać.
Załoga Grzyb/Wróbel musiała prezentować w Rajdzie Polski bardzo mądre tempo i odpierać ciążącą na nich presję – z jednej strony musieli trzymać za sobą Łukasza Habaja, a więc mocno naciskać, z drugiej musieli znaleźć się na mecie, więc nie mogli sobie pozwolić na głupie błędy. Utrzymanie Habaja się nie udało, ale 3. miejsce wciąż dawało szanse na tytuł i wszystko rozstrzygnęło się na ostatnim oesie. Grzyb ostatecznie wyszedł z tej rywalizacji zwycięsko i nieoficjalnie zapisał na swoje konto drugie mistrzostwo Polski. Gratulujemy!