Sardynia to wyspa należąca do Włoch, która od pewnego czasu zyskuje coraz większą popularność. Czyste plaże, piękne zabytki, ciekawa kultura… no i jedna z rund mistrzostw świata – brzmi jak plan idealny. Na Sardynii spotkamy urwiste skały, ale też bajkowe zatoczki, czy też krystalicznie czyste morze. Wyspa słynna jest m.in. z nuragów, budowli w kształcie ściętego stożka. Co ciekawe, do złudzenia przypominają one budowle wznoszone przez Atlantów, co w połączeniu z kilkoma innymi faktami dla wielu jest dowodem, że właśnie Sardynia jest mityczną Atlantydą.
Nuragi
Południe Sardynii to region, który charakteryzuje się długimi, białymi plażami. Jedną z najsłynniejszych jest ta w Cagliari. Prawdziwe lato na wyspie rozpoczyna się pod koniec maja, a więc kibice WRC trafiają czasowo idealnie. Jeśli jesteś na Sardynii, to musisz zobaczyć kilka miejsc. Jednym z nich jest niesamowita, często przepełniona turystami zatoka Orosei. Jak Rajd Sardynii, to musicie odwiedzić oczywiście Alghero i niedalekie cuda, jak półwysep Caccia. Niedaleko Alghero spotkamy też słynne nuragi – Palmavera oraz Anghelu Ruju, gdzie wedle wierzeń znajduje się grobowiec wróżek. Jeśli kolejny już raz jesteśmy przy nuragach, to powiedzmy nieco więcej. Są to megalityczne budowle powstałe nawet 4 tysiące lat temu. Ich zwiedzanie to absolutny obowiązek, gdyż są one istnym symbolem wyspy. Najsłynniejsze na całej Sardynii nuragi to Su Nuraxi, położone niedaleko Cagliari.
Największa dziura świata
Warto wybrać się również na płaskowyż Golgo. Zaczynają się tam ścieżki na najsłynniejsze sardyńskie plaże: Cala Goloritze i Cala Sisine. Co ciekawe, na samym płaskowyżu również znajdują się ciekawe miejsca, jak np. Su Sterru, czyli największa dziura na świecie. Mamy tam też urokliwy kościół San Pietro, czy naturalne baseny. Nudzić z całą pewnością się tam nie można.
Wiejski smak
Co zjemy na Sardynii? Przede wszystkim owoce morza, ale jak mogłoby być inaczej, przecież jesteśmy w basenie Morza Śródziemnego. Co ciekawe, popularne są też pikantne zupy rybne, a także suszona ikra, z której formowane są bloki bottarga, charakteryzujące się przyjemnie ostrym smakiem. To wszystko spotkamy naturalnie wszędzie na wybrzeżu, jednak za prawdzie sardyńską kuchnię uważana jest ta w centralnej części wyspy, tzw. wiejska. Tam zjemy wszelkiego rodzaju pieczone mięsa, kiełbasy, salami, czy sery. Jednym z klasyków jest tzw. porceddu – prosie pieczone godzinami na rożnie na polanach aromatycznego drewna.
Orzeźwienie smakiem Sardynii
Skoro wiemy już co zjeść, nachodzi pytanie, co wypić? Sardynia to oczywiście wino, ale zacznijmy od czegoś innego. Na wyspie bardzo popularny jest jeden z trunków nietuzinkowych i mało znanych poza Włochami – Mirto. Jest to likier wytwarzany z rośliny zwanej mirtem, którą pachnie cała wyspa. Najlepiej smakuje schłodzone, podane z kostką lodu i przez wielu określane jest jako smak Sardynii. Jeśli nie likier to co? Przede wszystkim Vermentino, czyli białe wino, typowe dla tej części świata. Jeśli ktoś nie lubi wina białego, musi spróbować Cannonau di Sardegna. Jest to wytrawne wino czerwone o silnym i niepowtarzalnym smaku. Podążając według popularnego ostatnio powiedzenia – piwo, wino i co ino, pozostaje nam jeszcze piwo. Również w produkcji tego trunku Sardyńczycy mają spore tradycje. Produkowane od ponad 100 lat piwo Ichnusa jest jednym z symboli Sardynii. Ciekawostka – ichnusa to łacińska wersja greckiego słowa hyknousa, którym dawniej opisywano wyspę.
Skąd te głowy?
Na koniec naszej wycieczki poruszmy jeszcze jeden temat, mianowicie, flaga Sardynii. Głównym jej elementem jest czerwony krzyż na białym tle, jednak z całą pewnością najciekawsze są cztery czarne głowy Maurów. Sardyńska tradycja mówi o tym, że historia symbolu sięga 1017 roku. Wtedy to papież Benedykt II nadał sztandar z takim symbolem Pizańczykom, którzy walczyli wspólnie z Sardyńczykami przeciwko Saracenom. Co ciekawe, dokumenty historyczne odnotowują ten symbol dopiero w 1281 roku, jako banderę statku flagowego floty Piotra III Aragońskiego. Pierwszy związek z Sardynią odnotowano w XIV wieku. Od tego czasu był to symbol Królestwa Sardynii, będącego wówczas w konfederacji zwanej Koroną Aragońską. Co ciekawe, do pewnego czasu głowy Maurów zwrócone były w lewo i miały zakryte oczy. Od 1999 roku są już odwrócone w prawo, a bandaż nie zakrywa im oczu, tylko opasa czoła.