30-latek z Saremy ma na koncie 18 zwycięstw oesowych w tym sezonie przy 12 Sébastiena Ogiera. Kierowca z Estonii w każdej z czterech dotychczasowych rund zmagał się z pewnymi przygodami. Mimo to Rajd Monte Carlo i Rajd Korsyki ukończył z Martinem Järveoją na drugich lokatach. Gorzej było w Szwecji (9.) i Meksyku (14.), dlatego liczy, że południowoamerykańska runda mistrzostw świata będzie pierwszą w tym roku imprezą na luźnej nawierzchni, w której uniknie kłopotów. Zespół Toyoty przygotowywał się do rajdu na włoskich szutrach.
– Czuję się zadowolony po naszych testach na Sardynii – uznał Ott Tänak. – Warunki na drodze mieliśmy od mokrych do suchych, a nawierzchnia była nierówna, więc myślę, że mieliśmy wszystko co potrzeba, aby dobrze przygotować się na Argentynę. Jestem całkiem zadowolony z poprawek, które byliśmy w stanie zrobić w samochodzie i teraz nie mogę doczekać się jak wypadniemy w porównaniu z innymi.
Zwycięzca dwóch rund WRC ma do poprawy trzecie miejsce z ubiegłorocznego YPF Rally Argentina. Tänak nie ma wątpliwości, że zawody będą bardzo ciężkie. Pamięta jak w 2017 r. poranek przywitał załogi kamienistymi oesami, na których kłopoty mieli głównie ci, którzy startowali z przodu. W tym sezonie kierowcy i piloci także będą musieli zacząć od zmierzenia się z próbami wokół Santa Rosa de Calamuchita.
– Rajd Argentyny zawsze jest trudną imprezą – ocenił Estończyk. – Mamy tam ładne, płynne i szybkie odcinki, ale jest też kilka technicznych dróg. Jest to zatem rajd, w którym doznajesz wszystkiego w jeden weekend. Bywa także wymagający dla samochodów, ponieważ odcinki przebiegają po zniszczonych drogach.
Przed argentyńską rundą WRC Tänak plasuje się na trzecim miejscu w punktacji kierowców. Do wicelidera, Thierry’ego Neuville’a traci aż 22 punkty, więc awans w punktacji będzie trudny. Broniący tytułu Ogier ma w zapasie 39 punktów nad kierowcą Toyoty.
Tekst: Marcin Zabolski
Tagi: Ott Tanak, WRC, Rajd Argentyny