Zabił jadąc po pijanemu A1 pod prąd. Teraz odpowie za zabójstwo

53-letni kierowca opla, który w lutym spowodował śmiertelny wypadek na A1, będzie odpowiadał przed sądem jak za zabójstwo. Śledczy zdecydowali o zaostrzeniu zarzutów.

Zabił jadąc po pijanemu A1 pod prąd. Teraz odpowie za zabójstwo
Podaj dalej

Do zdarzenia, w wyniku którego zginęła jedna osoba, doszło 21 lutego 2019 roku. Początkowo mężczyzna usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym i spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.

18-latek który zabił pieszego na przejściu – skazany za zabójstwo. Wyrok jest prawomocny

Mężczyzna przez kilka kilometrów jechał autostradą pod prąd, ignorując sygnały obsługi. W końcu w miejscowości Ropuchy zderzył się czołowo z jadącym szybkim, lewym pasem kierowcą mercedesa sprintera. Kierowca mercedesa został ranny, a jego 44-letnia pasażerka zginęła. Jak się okazało kierowca miał ponad 3,3 promila alkoholu. Śledczym zeznał, że nic nie pamięta.

Dziś Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Utrzymano zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy – uargumentowany tym, że kierowca był pod wpływem alkoholu i pojechał pod prąd autostradą z prędkością co najmniej 70 km/h pasem do szybkiej jazdy; nie miał w samochodzie włączonych świateł mijania i pozycyjnych (miał włączone światła awaryjne).

Prokurator uznał jednak, że dowody w tej sprawie pozwalają także na postawienie zarzuty zabójstwa z zamiarem ewentualnym.

Przeczytaj również