Wymagający debiut Olimp Racing w International GT Open

Od ósmego i czwartego miejsca w klasie Pro-Am rozpoczęła się przygoda zespołu Olimp Racing w International GT Open. Duet Marcin Jedliński i Mateusz Lisowski zaskoczył na Hungaroringu szczególnie w niedzielnym sprincie, gdzie mimo problemów polscy kierowcy do końca walczyli o podium.

Wymagający debiut Olimp Racing w International GT Open
Podaj dalej

W sobotnich, deszczowych kwalifikacjach do pierwszego wyścigu, gdyby zsumować Mateuszowi Lisowskiemu jego najlepsze czasy w poszczególnych sektorach to wywalczyłby pole position. Z powodu tłoku na torze nie udało się jednak poskładać jednego idealnego okrążenia. W efekcie wracający do ścigania wieliczanin uzyskał Audi R8 LMS GT3 piąty czas w Pro-Am.

Na trudnym do wyprzedzania Hungaroringu, Mateusz Lisowski nie mógł zbyt wiele zdziałać w pierwszym wyścigu. Zmianę przeprowadzono na 20 kółku. Pit-stop wyjątkowo przedłużył się o ok. 17 sekund, co utrudniło walkę o poprawę pozycji Marcinowi Jedlińskiemu. Ostatecznie dębiczanin dojechał na ósmym miejscu w klasie. W kategorii Am przez karę drive through na czwarte miejsce spadł włosko-polski duet Giulio Bortenghi i Andrzej Lewandowski (Lamborghini Huracán GT3). Za nimi finiszował Stanisław Jedliński w kolejnym Audi R8 LMS GT3 zespołu Olimp Racing.

Do niedzielnych kwalifikacji w zespole Olimpu stanął Marcin Jedliński. Polak uzyskał siódmy czas w Pro-Am, co oznaczało start ze środka stawki. W wyścigu po pierwszym okrążeniu na dohamowaniu do pierwszego zakrętu Marcina Jedlińskiego zaatakował Zdenko Mikulasko (Lamborghini Huracán GT3). Słowak minął Polaka zawadzając o jego błotnik i wjechał wprost w złożonego już w zakręt Brazylijczyka, Thiago Marquesa (BMW M6 GT3).

Niedługo potem zarządzono wyjazd samochodu bezpieczeństwa i w tym samym momencie jadący za Audi R8 LMS GT3 zespołu Olimp Racing – Stefano Constantini nie opanował swojego Huracána uderzając w tylny zderzak Polaka. Marcin Jedliński wykazał się mistrzowskim opanowaniem samochodu, wykonując altonena, po którym pojechał dalej z uszkodzoną felgą. Safety Car pozostał na torze przez 8 minut.

Po 25 minutach samochód od Marcina Jedlińskiego przejął Mateusz Lisowski. Na 18. kółku przebił się do czołowej piątki kategorii Pro-Am po wyprzedzeniu Ricardo Baptisty (Mercedes-AMG GT3). Na kwadrans przed końcem pod naciskami Lisowskiego skapitulował Oliver Wilkinson (Audi R8 LMS GT3) oddając czwarte miejsce w klasie. Mateusz do samego końca gonił Jiatong Lianga (na ostatnim okrążeniu strata 0,1 sekundy), ale chiński kierowca Lamborghini Huracána GT3 odparł ataki Polaka.

W kategorii Am Giulio Borlenghi/Andrzej Lewandowski popisali się zwycięstwem. Do wyścigu nie przystąpił Stanisław Jedliński.

Przeczytaj również