Definiujące Volvo 50 lat później
Seria 200 Volvo bazowała na modelu 140, który pojawił się na rynku jeszcze w połowie lat 60. Nie był to jednak radykalny samochód. Mimo to, po raz pierwszy pojawiły się strefy zgniotu, trzypunktowe pasy bezpieczeństwa, czy inne ważne funkcje bezpieczeństwa. To pozwoliło Szwedom na nowo zdefiniować sposób budowy samochodów. Model ten był rownież pierwszym Volvo, w którym zastosowano legendarny silnik z górnym wałkiem rozrządu „Redblock”. Jego trwałość jest nieoceniona nawet dziś.
Wszyscy znają te samochody i nazywają je po prostu „240”. To jednak nazwa ta oficjalnie pojawiła się dopiero później w historii samochodu. Początkowo istniały czterocylindrowe modele 242, 244 i 245. Miały odpowiednio dwoje, czworo i pięcioro drzwi. Były także modele 262, 264 i 265. Szwedzi planowali wycofać serię 200 w połowie lat 80. wraz z pojawieniem się serii 700. I rzeczywiście, zakończyli produkcję sześciocylindrowych modeli 26x. Ale 240 nadal sprzedawało się świetnie. W rezultacie ostatni egzemplarz 240-ki zjechał z taśmy produkcyjnej dopiero w 1993 roku. Szwedzi wyprodukowali więc ponad 2,8 milionów egzemplarzy tego modelu.
Kultowy samochód i wierne grono fanów
Model 240 wyrobił sobie własną niszę. W nomenklaturze sportowej powiedzielibyśmy, że grał po prostu w swojej własnej lidze. Z założenia nie był to bowiem samochód luksusowy. Ale był na pewno bardziej luksusowy niż inne opcje dostępne na rynku masowym. Na całym świecie 240-ka zyskała grono wiernych fanów. A doskonała jakość wykonania i niezawodność sprawiły, że samochody te pozostawały na drodze przez dziesięciolecia. Nawet dziś można zobaczyć jeszcze gdzieniegdzie te „pudełkowate”, piękne kombi.
W Ameryce mówi się, że każdy ma coś wspólnego z tym samochodem. Nawet jeśli ktoś nie był właścicielem osobiście, na pewno zna kogoś, kto takim jeździł. Nawet 50 lat później, model 240 pozostaje definiującym Volvo. Wszystko, co szwedzka firma wyprodukowała od tamtej pory, wiele zawdzięcza tej kultowej cegle.