Marczyk może mieć przede wszystkim bardzo dobre wspomnienia z Rajdu Polski z ubiegłego roku. Wtedy to napędzony zwycięstwem w Rajdzie Elektreny wygrał też w Mikołajkach, czym przypieczętował mistrzostwo Polski w klasie drugiej.
Miko zaznacza, że Rajd Polski jest dla niego szczególny także z innego powodu. Jakiego? – Ten rajd miał bardzo duże znaczenie w moim rozwoju w rajdach samochodowych. Stojąc przy jednym z odcinków Rajdu Polski jako kibic w 2015 roku podjąłem decyzję, że postaram się jak tylko potrafię, żeby zostać kierowcą rajdowym. Już w przyszły weekend przejadę w tym samym miejscu naszą rajdową Škodą Fabia R5, co jest dla mnie dowodem, że marzenia się spełniają – mówił Marczyk.
Jak sobie założył, tak zrobił. Marczyk już w 2016 roku zagościł na oesach mistrzostw Śląska, gdzie wywalczył tytuł drugiego wicemistrza. Później było już mistrzostwo Polski w klasie Open N i wicemistrzostwo Polski w klasyfikacji generalnej, a Marczyk uważany jest już za jeden z największych polskich talentów.
– Mamy do dyspozycji topową rajdówkę na najlepszych oponach Michelin. Jesteśmy dobrze przygotowani. Oprócz walki w klasyfikacji RSMP będziemy mogli porównać nasze tempo z zawodnikami startującymi w cyklu Rajdowych Mistrzostw Europy – zakończył Miko. Czy sentymentalny powrót do Mikołajek i tym razem będzie dla niego szczęśliwy?