Horner od dłuższego czasu lobbował za tym, aby przełożyć plany wdrożenia zmian w przepisach do roku 2022. Jeśli tak by się stało, prace nad nowymi konstrukcjami obejmowałyby już przepisy ograniczające limit wydatków dla wszystkich ekip do 175 mln. dolarów.
Według Brytyjczyka zespoły będą musiały jednocześnie pracować nad samochodami na sezon 2020 i 2021 co będzie kosztowało krocie.
Christian Horner: Ze względu na przepisy będziemy zajęci pracą nad dwoma typami bolidów – będziemy zmuszeni do skoncentrowania się nad ulepszaniem bolidów na sezon 2020 i jednocześnie wydamy ogrom pieniędzy, aby odpowiednio przygotować samochody na sezon 2021. Wszystko przez ogromne zmiany w regulaminie. Podtrzymuję, że lepiej byłoby wdrożyć najpierw limity budżetowe i wtedy wydałoby się znacznie mniej pieniędzy. Teraz sezon 2020 będzie bardzo kosztowany i pracowity, zarówno na torze, jak i poza nim.
https://wrc.net.pl/verstappen-ostro-o-ferrari-tak-to-sie-konczy-gdy-przestajesz-oszukiwac
Zdaniem szefa Byków, kibice mogą jednocześnie liczyć na najbardziej ekscytującą walkę między trzema czołowymi zespołami (Mercedes, Ferrari, Red Bull) od lat.
Christian Horner: Max dostrzega i widzi postęp. Robimy progres, zarówno z podwoziem, jak i silnikiem. Wszystko czego nauczyliśmy się w tym roku możemy wykorzystać w bolidzie na sezon 2020, gdyż przepisy nie zmieniają się. Jak na ironię w przyszłym sezonie możemy spodziewać się najbardziej ekscytującej rywalizacji między czołowymi trzema zespołami, a potem rok później wszystko ulegnie zmianie.