Volvo z rekordowym przebiegiem
Kierowcy, którzy ze swoimi maszynami wpisują się do Księg Rekordów Guinessa, muszą po prostu darzyć je ogromną miłością. Widzieliśmy wiele egzemplarzy samochodów z milionem kilometrów na liczniku. Zazwyczaj są to taksówki, często niemieckiego pochodzenia, co wynika z raportu Grand Canary Island.
Ale w zestawieniu najbardziej „pracowitych” samochodów nie zabrakło także przedstawiciela Volvo. To model P1800, którego właściciel zmarł w 2018 roku. Wspólnie pokonali ponad 5,2 miliona kilometrów. I choć mężczyzna nigdy nie planował bić żadnych rekordów Guinnessa, życie napisało zupełnie inny scenariusz.
Amerykanin odebrał swoje Volvo P1800 w 1966 roku i od tego momentu nie mógł przestać nim jeździć. Co ciekawe, swoje auto odebrał w piątek, a już w poniedziałek pojawił się na pierwszym przeglądzie po przejechaniu 2500 kilometrów.
Kolejny kamień milowy i impreza w Nowym Jorku
Ówczesny nauczyciel dojeżdżał swoim samochodem codziennie do pracy, pokonując dystans 180 kilometrów. Samochód był używany również na wyjazdach wakacyjnych. Po zaledwie dziesięciu latach jego samochód przejechał już 800 000 kilometrów. W 1987 roku z kolei stuknęło mu już 1,6 miliona kilometrów.
W 1988 roku samochód, wspólnie z jego właścicielem, trafili do Księgi Rekordów Guinnessa. Był to rekord w postaci jednego właściciela samochodu, który prywatnym samochodem pokonał największy dystans w historii – 1,69 miliona mil (2,704 mln kilometrów). W 2002 roku nastąpił kolejny kamień milowy. Na liczniku Volvo „pojawiły się” okrągłe 2 miliony mil (3,2 mln km). Ale z tej okazji odbyła się nawet specjalna zbiórka pieniędzy na kultowym Times Square w Nowym Jorku.