Rally Elektrenai rozpoczął się od dwóch szybkich przejazdów przez próbę GF Autolizingas. Oznaczało to dla zawodników ni mniej ni więcej tyle, że zmierzyli się z krętym odcinkiem superspecjalnym w centrum miasta Elektrenai. Jego długość wynosiła zaledwie 1,07 km, a po drodze mieliśmy m.in. ciekawy nawrót, kilka naturalnych szykan, czy też widowiskową beczkę. Wszystko to otoczone było wysokimi krawężnikami, więc jak to zazwyczaj bywa na tego typu oesach – trzeba było bardzo uważać.
Pierwsza próba wyjazdowej rundy mistrzostw Polski – GF Autolizingas 1 – rozpoczęła się równo o godzinie 16:30 czasu polskiego, zaś na drugi przejazd zawodnik z numerem 1. ruszał już 15 minut później. Oglądaliśmy zatem niezwykle ciekawą mieszaninę, bo oprócz samochodów R5, ciągle mogliśmy podziwiać też inne samochody, m.in. popularne na Litwie Mitsubishi Lancery Evo, które… bądź co bądź… trasę w Elektrenai przemierzały w bardzo widowiskowy sposób.
Bardzo dobrze od samego początku radziła sobie załoga zespołu Skoda Polska Motorsport, Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk. Oni już wcześniej przyzwyczaili nas do tego, że doskonale czują się na tego typu próbach. Polacy pokonali o 0,8 s załogę Asunmaa/Mannisenmaki oraz o 1,2 s trzecich Habaja i Dymurskiego. Na dalszych pozycjach uplasowali się Griazin z Fedorowem a także Grzyb z Wróblem.
Po chwili zawodnicy mierzyli się z oesem po raz drugi i po raz kolejny najlepszymi byli Marczyk i Gospodarczyk. Również na drugim miejscu było bez zmian, jednak goście z Finlandii tym razem stracili zaledwie 0,2 s. To oznacza, że przed sobotnimi próbami przewaga reprezentantów polskiego zespołu Skody nad duetem Asunmaa/Mannisenmaki wynosi równo sekundę. Podium na OS2 GF Autolizingas 2 uzupełnili Grzyb z Wróblem, zaś na dalszych pozycjach mieliśmy Habaja z Dymurskim oraz Vanagasa z Cepulisem.