Rally Saaremaa rozgrywany jest w estońskim mieście Kuressaare położonym na wyspie Saaremaa. To właśnie stąd pochodzi Ott Tanak, a sama impreza porównywana jest do naszej Barbórki – pod względem rajdowego święta zarówno dla zawodników, jak i kibiców.
W harmonogramie Rally Saaremaa znalazło się aż 13 odcinków specjalnych o łącznej długości 117 kilometrów. Wśród największych gwiazd upatrywać będziemy na pewno 17-letniego Olivera Solberga w VW Polo GTI R5, Georga Grossa w Fordzie Fiesta WRC, czy Egona Kaura w Fordzie Fiesta Proto.
W ostatniej rundzie mistrzostw Estonii nie zabraknie także polskich akcentów. Na starcie zawodów pojawią się dwie polskie załogi: Mikołaj Kempa/Marcin Szeja w Mitsubishi Lancerze Evo IX oraz Igor Widłak/Łukasz Włoch w Mitsubishi Lancerze Evo X.
Popularny polski pilot zajmujący się także szkoleniem zawodników z zakresu rajdowego opisu opowiedział nam nieco więcej o zbliżającym się rajdzie.
Łukasz Włoch: Na codzień w mistrzostwach Estonii trudno o taką frekwencję, jednak Rally Saaremaa to prawdziwe święto zarówno dla zawodników, jak i kibiców. Na starcie zawodów pojawią się więc 164 załogi, w tym Solberg, Gross, czy Kaur. Z Igorem Widłakiem rozpocząłem współpracę nieco ponad rok temu – zaczęliśmy od szkoleń dotyczących opisu rajdowego, które prowadzę i właśnie wtedy się poznaliśmy. Do tej pory skupialiśmy się głównie na opisie – w trakcie Rajdu Elektrenai zrobiliśmy opis aż pięciu rund mistrzostw Litwy: Elektrenai, Utena, Samsonas, Zemaitija i wracając do domu przejechaliśmy jeszcze trasę w Druskininkai. W zeszłym roku przed Rajdem Kormoran wspólnie z Igorem i Rafałem Grzesińskim udaliśmy się do Mikołajek i zrobiliśmy opis Rajdu Polski. W zeszłorocznym Kormoranie Igor zadebiutował w aucie funkcyjnym i choć miał na koncie kilka startów w mniejszych rangą rajdach, generalnie trzeba traktować go jako debiutanta. W tym roku wystartowaliśmy w Rajdzie Samsonas, jednak z uwagi na awarię napędu udało się nam przejechać tylko jeden dzień. Byliśmy źli, bo zależało nam na tych kilometrach, więc zostaliśmy po rajdzie i przejechaliśmy trasę jeszcze raz poprawiając i pracując nad opisem. Kolejny start to już Rajd Kormoran, gdzie wygraliśmy swoją klasę i finiszowaliśmy na 3. miejscu w generalce w klasie Gość, więc był to już jakiś mały sukces. W dalszym ciągu chcemy zbierać doświadczenie i przygotowywać się w trudnych rajdach, jeździć, opisywać… W trakcie Rajdu Dolnośląskiego szpiegowaliśmy dla jednej z załóg, więc dla Igora było to kolejne nowe doświadczenie. Praca nad opisem to najtańsza forma treningu, zdobywania wiedzy, która może doprowadzić do dobrych wyników, więc nie przestajemy się szkolić w tym zakresie.
Łukasz Włoch: W ten weekend wystartujemy w znanym nam Mitsubishi Lancerze EVO X, jednak tym razem zdecydowaliśmy się wynająć wóz z łotewskiej firmy Neikssans Rallysport. Czeka na nas bardzo śliska i zdradliwa nawierzchnia, więc to będzie z pewnością ogromnym wyzwaniem. Wystartujemy na szutrowych oponach marki MRF, które z tego typu trudnościami radzą sobie doskonale. Będziemy mieli do wyboru dwa wzory bieżnika i zobaczymy, który lepiej sprawdzi się na estońskich szutrach. Igor jest na codzień bardzo zajęty ze względu na pracę zawodową, bowiem prowadzi duże projekty dla grupy Polskie Górnictwo Skalne. Każdą wolną chwilę chce jednak poświęcić na przygotowania i naukę, ponieważ naszym celem w przyszłym roku będą najprawdopodobniej mistrzostwa Europy. W tym sezonie chcemy wystartować jeszcze w jednym, bądź dwóch rajdach szutrowych – będzie to Lausitz Rallye lub Rallye W4 Waldviertel, a może uda się nam pojechać w obu. W planach mamy także zrobić zapoznanie z węgierską rundą mistrzostw Europy. Mamy ambitne plany i wszystko jest kwestią tego, jak czas pozwoli nam na najlepsze przygotowanie do rund mistrzostw Europy. Od strony mentalnej wspólnie z Igorem korzystamy z pomocy psychologa sportu Grzegorza Jechny, który pomaga nam w utrzymaniu koncentracji.