Estończyk jest dziś w wyśmienitej formie, co potwierdził na pierwszym oesie drugiej pętli. – Trasa jest dużo bardziej przyczepna niż rano, więc zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja. Wydaje mi się, że goście, którzy założyli średnią mieszankę również będą szybcy – mówił kierowca Toyoty Yaris WRC na mecie prawie 8-kilometrowego Clocaenog.
Z drugim czasem i 1,3-sekundową stratą na mecie zameldował się Jari-Matti Latvala, który skorzystał na dramacie Evansa i awansował na drugie miejsce w generalce. Trzeci tym razem był Sebastien Ogier, który do Estończyka stracił 1,9 sekundy. Z takim samym czasem na metę wjechał Teemu Suninen.
Czołową piątkę uzupełnił Esapekka Lappi, który pod koniec pierwszej pętli mówił, że nie do końca rozumie to, jak dobrym tempem porusza się jego zespołowy kolega Ott Tanak.
– Przyczepność była dużo lepsza, byłem bardziej zadowolony z samochodu, który sprawia jednak zupełnie inne wrażenie, niż rano. Może uda nam się znaleźć jeszcze nieco lepszy setup – mówił na mecie Neuville, który wcześniej narzekał na to, że gdy tylko przyspieszał i próbował utrzymać tempo narzucone przez Tanaka, kończyło się to błędami.
Tuż za Belgiem z takim samym czasem finiszował Mads Ostberg, a w okolicach dziesiątki tradycyjnie już mogliśmy zobaczyć nazwisko Andreasa Mikkelsena, który tym razem okazał się o 0,5 sekundy szybszy od Craiga Breena.