O tym, że Camilli może zaskoczyć w Rajdzie Niemiec pisaliśmy już wczoraj. Francuz okazał się przecież najlepszym w Rajdzie Niemiec w ubiegłym roku i również wtedy w imprezie udział brał m.in. Jan Kopecky. Francuz pokonał wtedy nie tylko Czecha, ale też późniejszego mistrza świata, Pontusa Tidemanda. Kierowca Forda Fiesty R5 najlepszy czas odcinka testowego wykręcił przy okazji czwartego przejazdu.
Również na czterech przejazdach odcinek testowy zakończył Jan Kopecky. On w przeciwieństwie do Francuza swój najlepszy czas zanotował na drugim przejeździe próby St. Wendeler Land. Ostatecznie wielokrotny mistrz Czech przegrał testowy o 0,7 s. Podium zostało skompletowane przez Kalle Rovanperę. Młody Fin na początku shakedownu wypadł z trasy i miał kilka problemów, jednak za trzecim razem wykręcił czas na poziomie 3:05,8, co ostatecznie oznaczało stratę do zwycięzcy na poziomie 1,3 s.
Dobrze na testowym zaprezentowali się Polacy. Na pierwszym przejeździe, kiedy wszyscy mieli jeszcze równe szanse, Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak zanotowali piąty czas, z kolei zaledwie 0,3 s za nimi siódme miejsce zajęli Łukasz Pieniążek i Przemysław Mazur. Polacy byli w czołówce, jeśli popatrzymy na producentów samochodów – Kajetanowicz w Fieście uległ tylko Greensmithowi, zaś Pieniążek był trzeci wśród kierowców Skody, wyprzedzając m.in. włoskich specjalistów od asfaltów, Umberto Scandolę i Fabio Andolfiego, czy też kierowcę fabrycznego ekipy, Kalle Rovanperę.
Łukasz Pieniążek: Auto prowadzi się dobrze i generalnie nie mieliśmy żadnych problemów. Popróbowaliśmy różnych rozwiązań oponiarskich, co zresztą widać po czasach. Oczywiście to odcinek testowy i nie przykładamy do niego większej wagi. Czasy nie były najlepsze i nie ukrywam, że jesteśmy trochę zawiedzeni. Teraz na pewno musimy przeanalizować gdzie umykał nam czas i z czystą głową wystartować do pierwszego odcinka rajdu.
Przemysław Mazur: Za nami trzy przejazdy odcinka testowego. Wydaje się, że nasz dobór opon nie był zbyt trafiony. Rano wyjechaliśmy na miękkiej mieszance i wydawało nam się, że to właśnie będzie najlepszy wybór na panujące warunki. Dopiero na trzeci przejazd założyliśmy twarde opony, a wiadomo, kiedy jedziesz po raz pierwszy na nowej oponie, to też nie jest do końca idealna sytuacja. Rezultat nie jest zatem do końca zadowalający, bo chcieliśmy być wyżej, ale to tylko odcinek testowy, który nie ma większego znaczenia.
Kajetan Kajetanowicz: Za nami odcinek testowy Rajdu Niemiec, na którym sprawdziliśmy ustawienia samochodu. Drogi są bardzo wąskie, dlatego ważna jest precyzja i dobry feeling. Myślę, że od tej strony wszystko jest w jak najlepszym porządku. Naszym planem jest pojechać najszybciej, jak tylko będziemy w stanie w danych warunkach. Oczywiście, nie będziemy walczyć z wiatrakami – nie jest to możliwe będąc tu po raz pierwszy, ale mam dobre wyczucie samochodu, który działa świetnie, dlatego będziemy robić swoje. Na miejscu jest mnóstwo kibiców, panuje fajna atmosfera. To bardzo popularny rajd w Polsce, nasi fani przyjeżdżają dużymi grupami. To nie rozprasza, wręcz przeciwnie – pomaga! Najważniejsza jest koncentracja, chcę cieszyć się jazdą i konsekwentnie realizować swój plan.
Kolejny przebłysk mieliśmy na przejeździe numer trzy. Tam najlepsi byli Finowie, Rovanpera i Huttunen, trzeci był Kopecky, a tuż za nimi zakończył Kajetanowicz. Polak stracił do czeskiego mistrza asfaltów zaledwie 0,1 s. Dobrze po raz kolejny pojechał też Pieniążek. Reprezentant zespołu Printsport Oy już na nowych oponach znów skompletował trójkę wśród kierowców Skody.