WRC 2019: Jak wyglądają kontrakty kierowców? Ogier podpisze ostatnią umowę w karierze

WRC 2019: Jak wyglądają kontrakty kierowców? Ogier podpisze ostatnią umowę w karierze

WRC 2019: Jak wyglądają kontrakty kierowców? Ogier podpisze ostatnią umowę w karierze

30 interakcji
WRC 2019: Jak wyglądają kontrakty kierowców? Ogier podpisze ostatnią umowę w karierze

Przyszłoroczny sezon Rajdowych Mistrzostw Świata może przynieść sporo hitów transferowych. Przyglądamy się zatem sytuacji poszczególnych kierowców, ponieważ tylko dwóch ma ważne kontrakty, choć to też może nie być gwarancją startów.

Sebastien Ogier

Pięciokrotny mistrz świata jest osobą, która najpewniej rozkręci całą karuzelę i to już całkiem niedługo. Francuz zapowiedział, że sprawa jego pozostania w WRC rozegra się najpóźniej do końca przyszłego miesiąca. W każdym razie opcje są dwie – albo Ford powróci z w pełni fabrycznym programem do M-Sportu, albo Citroen zapewni konkurencyjny samochód do walki o kolejne tytuły.

Sebastien Ogier: To jasne, że zbliżam się do końca swojej kariery i jeśli będzie kolejny kontrakt, to będzie już tym ostatnim. Miałem szczęście, że zaliczyłem dobre lata z wieloma zwycięstwami. Teraz nie chodzi o pieniądze. Jak zawsze, najważniejszym priorytetem będzie wydajność i możliwość dalszego wygrywania w kolejnym sezonie.

Szef Citroen Racing, Pierre Budar nie ukrywa, że jego rodak jest numerem jeden na transferowej liście życzeń. Wydaje się, że Ogier mógłby rzucić w niepamięć zaszłości z czasów, gdy był stawiany przez zespół z Wersalu w roli „skrzydłowego” Sebastiena Loeba. Jednak musi mieć pewność, że Citroen C3 WRC będzie wysoce konkurencyjną maszyną w każdych warunkach. O ile po ostatnich poprawkach zawieszenia, forma francuskiego zespołu imponowała w Finlandii, o tyle w Niemczech fabryczni kierowcy Citroena nie liczyli się na większości prób.

Pierre Budar: Nie mogę wam nic powiedzieć. Rozmawiamy [z Ogierem] i dyskusje wciąż trwają. To jedyne, co mogę przekazać.

Elfyn Evans

Drugi z kierowców M-Sportu z pewnością jest mocno uzależniony od decyzji Sebastiena Ogiera. Rzecz jasna większe szanse na pozostanie w ekipie z Kumbrii będzie mieć w przypadku odejścia Francuza, ponieważ w tym sezonie kompletnie zawodzi jako partner zespołowy. Odbija się to zwłaszcza na klasyfikacji zespołowej, którą w ubiegłym roku wspólnie wygrali Ogier i Tanak. Zwycięzca jednej rundy WRC zaliczył wyjątkowy sezon 2017 jeżdżąc na oponach Dmack, ale po przejściu do głównego zespołu M-Sportu (co wiązało się z przesiadką na opony Michelin) nie zaliczył ani jednego obiecującego występu.

Elfyn Evans: Nie wiem. Gdybyście dali mi znać to byłoby fajnie. Poczekamy, zobaczymy. Oczywiście wszystko jest na razie kwestią otwartą, więc potrzebujemy kilku decyzji, kilku osób, aby wszystko rozliczyć.

Teemu Suninen

Młody Fin ma raczej zapewniony rozwój, dzięki sprawnemu menedżerowi. Timo Jouhki potwierdził niedawno na łamach fińskich mediów, że wszyscy jego klienci (w tym Suninen) mają miejsca w samochodach WRC na sezon 2019. Z całą pewnością przyszłoroczną bronią będzie Ford Fiesta WRC z M-Sportu, choć nazwa zespołu oficjalnie nigdzie nie padła, a żaden kontrakt nie został też podpisany.

Thierry Neuville

Oczywistym wydaje się, że aktualny lider mistrzostw świata pozostanie w fabrycznym zespole Hyundaia. Jednak nadal kontrakt nie został podpisany, co może oznaczać, że nie wszystko jest idealne na linii Neuville-Hyundai. Belg przyznał niedawno, że oczekiwałby pomocnych team orders, jakie powiększają dorobek punktowy głównego rywala do tytułu, Ogiera.

Możliwe, że zapewnienie sobie mistrzostwa przez Neuville’a zakończyłoby temat. Jednak jeśli 30-latek wypuści z rąk prowadzenie, to wszystko może nabrać bardzo ciekawego, nieprzewidywalnego obrotu. W Hyundai Motorsport nie wyobrażają sobie jednak takiego scenariusza.

Alain Penasse, menedżer zespołu Hyundaia: Zawsze stawialiśmy sprawę jasno, że Thierry jest naszym pierwszym wyborem, a żeby tak się stało to bylibyśmy niepoważni rozmawiając z Ogierem. Dla mnie, jesteśmy dogadani z Thierrym w 99% i jeśli nie przyjdzie ktoś, kto zrobi z niego multimilionera, to myślę, że wszystko załatwimy.

Andreas Mikkelsen

Po wycofaniu się Volkswagena z WRC, ówczesny wicemistrz świata musiał najdłuższej walczyć o stały powrót za kierownicę fabrycznego samochodu. Po kilku niezłych startach Citroenem C3 WRC, dogadał się z Hyundaiem zapewniając sobie kontrakt na lata 2018-2019.

Jednak tegoroczny sezon jest istnym koszmarem dla Norwega, który wywalczył zaledwie jedno podium w Rajdzie Szwecji. 29-latek ciągle cierpi na brak tempa przez złe ustawienia, awarie czy własne błędy. Wybijanie się z dołka trwa trochę za długo i kto wie, czy mimo kontraktu Mikkelsen nie podzieli losu Daniego Sordo i Haydena Paddona.

Obaj wymienieni dzielą się w tym roku trzecim i20 Coupe WRC, ale w niemal każdym starcie przyćmiewają norweskiego kolegę. Mikkelsen stał się mało przydatny dla zespołu, który pragnie wywalczyć mistrzostwo świata producentów. Hyundai punkty do klasyfikacji, oprócz Neuville’owi, zawdzięcza „rezerwowym”.

Dani Sordo

Hiszpan, mimo okrojonego programu nie stracił motywacji i zdobył wiele cennych punktów dla ekipy Hyundaia (2. w Meksyku, 3. w Argentynie, 4. na Korsyce i w Portugalii). Mistrz świata juniorów z 2005 r. to dziś jeden z najbardziej doświadczonych kierowców. 35 lat na karku nie spowolniło jego tempa.

Nie można wykluczyć, że znowu dostanie pełny etat od Hyundaia, ale tak naprawdę jest interesującą opcją także dla Citroena, M-Sportu i Toyoty. Jeśli koreańska marka zdobędzie w tym roku tytuł, to jego wartość znacząco wzrośnie, mimo tego, że ma przed sobą raczej ostatnie lata, jeżeli nie rok kariery w WRC.

Hayden Paddon

Kolejny super rezerwowy Hyundaia, na którego bardzo motywująco podziałało wchodzenie z ławki. Nowozelandczyk to wciąż względnie młody kierowca rajdowy, który potrafi osiągnąć topową prędkość. Jego umiejętności szutrowe na pewno należy ocenić nieco wyżej od kilku aktualnych kierowców fabrycznych w stawce, choć jego regularność może pozostawiać nieco do życzenia.

35 wygranych oesów przełożył tylko na 6 podiów i 1 zwycięstwo. Zwłaszcza wyników w czołowej trójce mógłby mieć więcej, gdyby nie indywidualne błędy. Bardzo zdolny i obiecujący zawodnik, który jeśli podpisze kontrakt, to raczej jako jeden z ostatnich.

Ott Tanak

Obok Mikkelsena, pewniak z racji kontraktu i imponującej formy. Przez kłopoty techniczne z początku sezonu traci trochę dystansu w klasyfikacji do Neuville’a i Ogiera, ale jeśli nie przerwie serii wygranych rajdów, to może być ciekawie. Tommi Makinen powinien już rozmawiać z Akio Toyodą, jakie warunki można zaproponować Estończykowi, aby jeszcze bardziej wydłużyć umowę z przyszłym, co do tego chyba nie ma wątpliwości, rajdowym mistrzem świata.

Jari-Matti Latvala

Kolejny z klientów Timo Jouhkiego, który przekonywał o pewnych posadach swoich podopiecznych. Jeżeli to prawda, to kwestią otwartą pozostaje zespół dla trzykrotnego wicemistrza świata, który od Rajdu Finlandii wydaje się odmieniony pod względem mentalnym (na korzyść!). W takiej sytuacji jego ogromne doświadczenie (190 startów w WRC, 17 zwycięstw, 62 podia) mogą być zachęcające, np. dla M-Sportu (jeżeli nie dla bardziej prawdopodobnej Toyoty). Fin musi zapewne poczekać na rozwój wydarzeń i decyzję Ogiera, co poniekąd sugeruje jego wypowiedź dla WRC All Live.

Jari-Matti Latvala: Sprawy mogą ulec zmianie w przyszłym roku. Jestem pewien, że zmiany nadejdą. Bez wątpienia niektórzy kierowcy mogą zmienić zespoły. Na tę chwilę moje sytuacja w Toyocie ma wymiar osobisty. Naprawdę chciałbym pozostać w tym zespole. To jest cel i Timo Jouhki, mój menedżer, negocjuje w tej sprawie. Oczywiście nie ma jeszcze podpisów na papierze, wszystko jest jeszcze dla mnie trochę otwarte. Musimy po prostu poczekać i zobaczymy.

Esapekka Lappi

Fin mający na koncie jedno zwycięstwo w mistrzostwach świata (Rajd Finlandii 2017) jest interesującym zawodnikiem w zasadzie dla każdej z ekip. Jednak nie ze względu na topowe tempo, które w tym sezonie brak, a na wyjątkową regularność w dojeżdżaniu na dość wysokich pozycjach. Dzięki temu jest obecnie czwarty w klasyfikacji sezonu.

Menedżer kierowcy, Erik T. Veiby wygadał się w fińskich mediach, że Citroen Racing wyraził zainteresowanie jego usługami. Z pewnością mógłby stworzyć interesujący duet z Sebastienem Ogierem lub innym topowym kierowcą. Sam zainteresowany oficjalnie najbardziej chciałby pozostać w Toyocie, gdzie z pewnością czuje się jak w domu, choć ma status kierowcy nr 3.

Esapekka Lappi: Czuję się tu dobrze w Toyocie. Jeżeli będę mógł to kontynuować, to tak – chciałbym zostać. Samochód jest zdolny do zwycięstw, atmosfera w zespole jest fajna. Jeżeli znasz wszystkich i wiesz, że wszystko działa, to po co odchodzić? Nie widzę ku temu żadnego powodu.

Craig Breen

Irlandczyk nie naraził może Citroena na koszty jak Kris Meeke, ale zdecydowanie nie udowodnił, że opłacalne jest utrzymywanie go w zespole fabrycznym. Poza realnym przebłyskiem w Rajdzie Szwecji, odgrywał raczej drugoplanową rolę, podczas gdy inni walczyli o zwycięstwo i podium. Wiele zależy od tego, kto z lepszych kierowców skusi się na dołączenie do Citroena. Jego dni w WRC wydają się jednak policzone. Przynajmniej w mojej ocenie, z tej mąki chleba nie będzie.

Craig Breen: Oczywiście mój kontrakt z Citroenem dobiega końca w tym roku, więc od paru tygodni prowadzimy rozmowy. Ja oczywiście chciałbym zostać tu, gdzie jestem. Naprawdę czuję, że zespół poprawił się w ostatni tygodniach i miesiącach. To naprawdę wyraźny progres od początku sezonu, dlatego chciałbym tu być. Czuję się częścią rodziny. Ten zespół dał mi szansę wejście do mistrzostw świata w samochodzie WRC, więc chcę kontynuować tę historię.

Mads Ostberg

Następca Krisa Meeke’a wniósł nową jakość do zespołu, choć Rajd Niemiec udowodnił, że jedynie w rajdach szutrowych. Wskazówki Ostberga pomogły usprawnić przewidywalność prowadzenia Citroena C3 WRC, co może okazać się kluczowe w przekonaniu Sebastiena Ogiera do startów dla francuskiej marki. W ramach wynagrodzenia Norweg może dostać fotel kierowcy nr 2, choć z racji rzekomego zainteresowania Lappim, Ostberg może zostać nieźle wykolegowany.

Kris Meeke

Zaskoczeni? To raczej mało prawdopodobny kierunek akcji, ale Brytyjczykowi nikt nie odmówi topowej prędkości. Być może banicja podziała na niego stabilizująco. Powrót do Citroena raczej nie jest możliwy z racji już obustronnej niechęci. Jednak ultra szybki rezerwowy w Hyundaiu, który teoretycznie jechałby bez presji, mógłby czasem dostarczyć kilka dużych punktów do klasyfikacji. Przy dobrych wiatrach nawet więcej niż lider zespołu. Dla pukających się w głowę przypominam słowa menedżera Hyundai Motorsport, Alaina Penasse’a, które przeczytacie w tekście z końca maja.

WRC: Meeke może trafić do Hyundaia lub Toyoty. Sordo bądź Paddon do Citroëna?

Przeczytaj również