Speedway Grand Prix w Warszawie. Mistrz świata nadal czuje moc

Speedway Grand Prix w Warszawie. Mistrz świata nadal czuje moc

Speedway Grand Prix w Warszawie. Mistrz świata nadal czuje moc

22 interakcje
Speedway Grand Prix w Warszawie. Mistrz świata nadal czuje moc

Już w sobotę w Warszawie dojdzie do pierwszych zawodów sezonu cyklu Monster Energy Speedway Grand Prix. Bez wątpienia jednym z głównych faworytów do zwycięstwa na PGE Narodowym jest brytyjski mistrz świata, Tai Woffinden.

Korzystając z okazji nadchodzącego święta speedwaya postanowiliśmy uciąć sobie rozmowę z gwiazdą światowego żużla. „Tajski” zdradził nam jak czuje się przed nadchodzącymi zawodami, dlaczego wciąż ściga się we Wrocławiu oraz jak rozpoczęła się jego przygoda z żużlem.

fot. Monster Energy

WRC: Jak się czujesz przed sobotnim Grand Prix Warszawy?

Tai Woffinden: Szczerze mówiąc już nie mogę się doczekać tych zawodów. Czuję, że jestem w dobrej formie, jeździłem ostatnio na wysokim poziomie. Przygotowujemy się, ciężko pracujemy w zespole nad tym, nad czym musimy pracować, bo cel na ten sezon jest tylko jeden – obronić tytuł mistrza świata.

fot. Monster Energy

Ale jeszcze przed GP, bo już jutro czeka cię mecz pomiędzy twoją Spartą Wrocław a Stalą Gorzów. Czy to może jakoś zakłócić twoje przygotowania do sobotnich zawodów?

Nie, nie robi to dla mnie żadnej różnicy. Powiem więcej, będzie fajnie potrenować sobie przed sobotą na torze w warunkach bojowych, w meczu ligowym. Przejedziemy kilka cennych okrążeń i to może mi pomóc. We wtorek miałem mecz ligowy w Szwecji, później jeszcze treningi, w piątek mecz w Gorzowie – nie wpłynie to na pewno negatywnie na przygotowania do Grand Prix w sobotę.

fot. Monster Energy

Spotkanie ze Stalą Gorzów oznacza, że będziesz nieobecny na pierwszej w historii sesji kwalifikacyjnej przed Grand Prix. Jakie są twoje odczucia na temat tego nowego elementu weekendu?

Oczywiście kwalifikacje zostały wprowadzone do Grand Prix dla fanów, aby oni mieli na co patrzeć również w piątek po południu. Jeśli to byłoby naprawdę ważne dla zawodów, to treningi i kwalifikacje były obowiązkowe dla wszystkich, a tak nie jest. Każdy rajder może sobie wybrać, czy chce wziąć udział w piątkowej części weekendu, czy nie. Fani będą mieli teraz więcej atrakcji, ale jeśli chodzi o kwestie sportowe, to ja mogę startować z pola pierwszego, drugiego, trzeciego i czwartego i nie ma to dla mnie różnicy z którego pojadę dwa razy. Czuję się dobrze, jestem w formie i to wystarczy.

fot. Monster Energy

Opowiedz nam o zeszłorocznej Grand Prix Warszawy. Jak podobała ci się atmosfera?

Atmosfera w Warszawie zawsze jest wyjątkowa. Mamy na stadionie 50 tysięcy kibiców i najzwyczajniej w świecie atmosfera nie może być zła. W zeszłym roku czułem się bardzo dobrze i udało mi się wygrać finał, więc to był idealny początek sezonu Grand Prix, pierwszy taki w moim wykonaniu. Później wzorowo wykonaliśmy naszą pracę w dalszej części sezonu i po raz trzeci zostałem mistrzem świata.

fot. Monster Energy

Czy ściganie na takim torze budowanym na jeden weekend niesie za sobą jakieś szczególne wyzwania, czy dla ciebie to to samo, co ściganie na normalnych torach?

Dla mnie to to samo. To są mistrzostwa świata i każdy rider musi się dostosować do warunków panujących na konkretnym torze.

No właśnie, ale czy w adaptowaniu do nowego toru i warunków piątkowe sesje nie są ważne?

Dla mnie nie ma to aż takiego znaczenia. Dla mnie ważne jest to, że potrafię jeździć na motocyklu. Tor jest taki sam dla wszystkich. Ja wychodzę i po prostu robię swoje.

fot. Monster Energy

Jesteś aktualnym mistrzem świata. Jak ważny był dla ciebie ten ubiegłoroczny tytuł?

To był już mój trzeci tytuł. Ciężko na niego pracowaliśmy. Jestem teraz w dobrym momencie mojej kariery i wiem, że jestem w światowej czołówce zawodników. A jeśli wiem, że jestem w tej czołówce, to nie ma dla mnie powodu, dla którego nie mógłbym wygrać mistrzostwa po raz kolejny.

fot. Monster Energy

Kto będzie twoim głównym rywalem w Grand Prix w tym roku?

Każdy. To są mistrzostwa świata, 16 najlepszych rajderów globu i każdy ma szansę.

Masz swój ulubiony tor w kalendarzu?

Muszę postawić tutaj na Cardiff i Grand Prix Wielkiej Brytanii.

fot. Monster Energy

Jak trudne jest dla rajdera to, że ma kilka klubów, w różnych ligach? To ciągłe podróże, odczuwasz jakieś zmęczenie tym faktem?

Tylko troszkę. Niestety nasz żużlowy cykl Grand Prix nie jest taki jak Formuła 1, czy MotoGP. Żeby móc utrzymywać się wyłącznie z żużla trzeba jeździć dla kilku klubów. Oczywiście głównymi kierunkami dla rajderów są Polska, Szwecja oraz Wielka Brytania. Jeśli chcesz z tego żyć, musisz to robić.

fot. Monster Energy

Kolejny sezon, ty nadal jesteś w Sparcie Wrocław. Co aż tak podoba ci się w tym zespole?

Od czasu mojej pierwszej wizyty we Wrocławiu ludzie w klubie bardzo pozytywnie do mnie podchodzili, wspierali mnie, pomagali, można by nawet powiedzieć „opiekowali” się mną. Jeśli mam jakiś problem, to oni zawsze się oferują, nie ma rzeczy niewykonalnych. Mam też bardzo dobre połączenie lotnicze z Anglią, mieszkam tam sześć minut od lotniska i mam loty prosto do Wrocławia. Sam Wrocław dla mnie jest jednym z najpiękniejszych miast w Polsce i po prostu lubię spędzać tam czas.

Ale po sezonie przenosisz się do Australii, prawda? Dlaczego?

To mój prawdziwy dom. Kiedy się nie ścigam, kiedy nie pracuję, wracam do domu.

fot. Monster Energy

Jak rozpoczęła się twoja przygoda z żużlem?

Na początku traktowałem to jako hobby, coś co można robić w weekend. Było to dla mnie nowe wyzwanie, sposób na spędzenie czasu. Później byłem coraz szybszy i wygrałem kilka młodzieżowych tytułów w Australii. Przeniosłem się na większe motocykle, jeździłem jeszcze szybciej i kilka osób po prostu powiedziało, że może powinienem przenieść się do Anglii i tam spróbować swoich sił w żużlu, sprawić, że to będzie mój sposób na życie. Perspektywa pracy jako wykonywania czegoś, co kocham bardzo mi się spodobała, dlatego postanowiłem tak postąpić.

fot. Monster Energy

Czy na pewnym poziomie nie jest tak, że rider po prostu potrzebuje tej adrenaliny i nie potrafi bez niej żyć?

Nie wiem jak jest z innymi zawodnikami, ale ja uwielbiam motocykle. Zawsze chętnie spędzam na nich czas i zawsze szukam nowych wyzwań. Zawsze chcę popychać siebie dalej i osiągać, a może nawet przesuwać granice.

Przeczytaj również