Korzystając z okazji, że czwarty etap tegorocznego wyścigu kolarskiego Tour de Pologne rozgrywany był niedaleko mojego domu, postanowiłem wybrać się na trasę i kibicować kolarzom. Obserwując rywalizację do głowy wpadła mi pewna myśl, nad którą zacząłem się zastanawiać. Tak naprawdę wniosków nie wysnułem do teraz. Ale o co w ogóle chodzi?
Czwarty etap wyścigu kolarskiego Tour de Pologne rozpoczynał się w Jaworznie, kończył się na słynnym podjeździe pod Orle Gniazdo w Szczyrku. Peleton wjeżdżał w malownicze tereny Beskidu Śląskiego, a tam znajdowały się pierwsze w tym wyścigu poważniejsze górskie premie, na Zameczku oraz Salmopolu. W tym momencie rajdowi kibice pewnie drapią się po głowie – no właśnie, chodzi o ten sam Salmopol i ten sam Zameczek znany z Rajdu Wisły.