Orlen Team stuka 20-tka. Sukcesy Przygońskiego wspaniałym ukoronowaniem

Orlen Team stuka 20-tka. Sukcesy Przygońskiego wspaniałym ukoronowaniem

Orlen Team stuka 20-tka. Sukcesy Przygońskiego wspaniałym ukoronowaniem

22 interakcje
Orlen Team stuka 20-tka. Sukcesy Przygońskiego wspaniałym ukoronowaniem

W tym roku mija 20 lat od początków projektu Orlen Team. Najbardziej utytułowanym zawodnikiem zespołu jest zdecydowanie Kuba Przygoński, który zaliczył najlepszy Rajd Dakar w karierze.

Czwarte miejsce w samochodowej stawce Kuby Przygońskiego i Toma Colsoula to najlesze osiagnięcie zespołu w tej kategorii. Uplasowanie się tuż za podium jest tym bardziej budujące, że polsko-belgijski duet wielokrotnie plasował się w czołowej trójce poszczególnych etapów. Polak przedstawił swoje wrażenia podczas specjalnej konferencji w budynku Senator w Warszawie.

Kuba Przygoński: Byliśmy pozytywnie zaskoczeni, że jesteśmy w stanie jechać tempem prawdziwych mistrzów kierownicy. Al Attiyah, Sainz, de Villiers, Roma, Loeb – walczyliśmy z czołówką Dakaru, która ściga się od 30 lat, czyli niemal tyle, ile ja żyję. Jesteśmy dumni, że godnie reprezentujemy Polskę i naszych partnerów jak PKN ORLEN, rywalizując jak równy z równym z największymi motoryzacyjnymi graczami na świecie. Walcząc na każdym etapie zyskaliśmy coś, o co zabiegaliśmy od lat – szacunek dakarowej czołówki.

Nie zabrakło też trudnych momentów, z których załoga Mini John Cooper Works Rally potrafiła się podnieść i gonić ścisłą czołówkę. Kluczowym momentem supermaratonu w Peru szósty etap. W samochodzie Orlen Team doszło do awarii skrzyni biegów. Polski kierowca tracił kolejne przełożenia, ale w końcu zdołał dotrzeć na neutralizację, gdzie wymieniono przekładnię.

Kuba Przygoński: To był ekstremalnie ciężki rajd, więc zapowiedzi organizatora sprawdziły się w stu procentach. Miękkiego piasku było mnóstwo, a tego kierowcy się zawsze boją – można przez to stracić mnóstwo czasu, przegrać rajd w jednym miejscu. Dla nas najtrudniejszym momentem był problem ze skrzynią biegów – straciliśmy ponad godzinę, ale na szczęście awarię udało się szybko zażegnać. Jednak stres, jaki nam towarzyszył, był ogromny. Wtedy też dostaliśmy mnóstwo wyrazów wsparcia, za które muszę podziękować – rodzinie i kibicom, którzy wierzyli we mnie do samego końca.

Kierowca z Warszawy już myśli o kolejnym sezonie. 33-latek chce obronić Puchar Świata FIA w Rajdach Terenowych. Każdy trening i start będzie jednocześnie kolejnym etapem przygotowań do najważniejszej imprezy sezonu, czyli kolejnej edycji Rajdu Dakar.

Kuba Przygoński: Po Dakarze przyjdzie czas podsumowań, planowania na przyszły rok. Na pewno wrócimy do Pucharu Świata w rajdach terenowych – udział w edycji 2018 sprawił, że przeskoczyliśmy na wyższy poziom pod względem pewności jazdy i jej tempa. Postaramy się powtórzyć ten plan treningowy, by na kolejnym Dakarze być jeszcze mocniejszym.

Sukcesy m.in. Kuby Przygońskiego sprawiają, że PKN Orlen chce rozpocząć kolejne dziesięciolecie funkcjonowania swojego zespołu rajdowego. Orlen Team jest obecny na trasach Rajdu Dakar i najważniejszych cyklów rajdów terenowych od dwóch dekad.

Anna Ziobroń, dyrektor biura marketingu sportowego PKN Orlen: Startem w 41. rajdzie Dakar Orlen Team zapisał kolejną piękną kartę w swojej historii. Tegoroczny występ i osiągnięty wynik, to najlepszy prezent na dwudziestolecie istnienia Orlen Team. Za nami cudowny sezon Pucharu Świata i pełen emocji Rajd Dakar. Wierzymy, że przed PKN Orlen i zespołem Orlen Team kolejny rok pełen wspólnych sukcesów i wielkich sportowych chwil.

Orlen Team dalej będzie też wspierać utalentowanych motocyklistów, Macieja Giemzę i Adama Tomiczka. Zwłaszcza ten drugi zaimponował swoją pierwszą metą w Rajdzie Dakar na 16. miejscu w motocyklowej stawce. Maciej Giemza również prezentował dobre tempo jak na juniora, ale awaria silnika uniemożliwiła dokończenia ósmego etapu. Duży potencjał w młodych podopiecznych dostrzega Jacek Czachor, który funkcjonuje w Orlen Team od początku istnienia (13 razy na mecie Rajdu Dakar).

Jacek Czachor, członek sztabu szkoleniowego Orlen Team: Postawa całego ORLEN Team zasługuje na pochwałę – Kuba pojechał świetnie, Adam zaliczył bardzo pewny występ, a i Maciek do czasu awarii jechał naprawdę dobrze. Ten rajd pokazał, że nasi młodzi motocykliści to zawodnicy, z którymi warto mocniej pracować. Potrafią trzymać tempo narzucone przez czołówkę, jadą pewnie, zdarzają im się błędy nawigacyjne, ale są to rzeczy do wyeliminowania na kolejnych etapach pracy. Jedno jest pewne – rajd w Peru udowadnia, że w niedalekiej przyszłości nasi motocykliści będą walczyli o pierwszą dziesiątkę. Tylko przez problemy techniczne, które nie oszczędziły też czołowych zawodników, nie mamy dwóch motocyklistów w pierwszej dwudziestce rajdu.

Teraz przed Kubą Przygońskim, Adamem Tomiczkiem i Maćkiem Giemzą czas na odpoczynek i regenerację po niezwykle wymagającym rajdzie. Wkrótce zawodnicy Orlen Team rozpoczną przygotowania do kolejnego sezonu w rajdach terenowych, wyczekując wieści o szczegółach kolejnej edycji Dakar Rally.

Przeczytaj również