Maszyny ORLEN Team. Czym zawodnicy ścigają się na torach wyścigowych i oesach całego świata?

Maszyny ORLEN Team. Czym zawodnicy ścigają się na torach wyścigowych i oesach całego świata?

Maszyny ORLEN Team. Czym zawodnicy ścigają się na torach wyścigowych i oesach całego świata?

Maszyny ORLEN Team. Czym zawodnicy ścigają się na torach wyścigowych i oesach całego świata?

Motorsportowa sekcja ORLEN Team od wielu lat świeci przykładem dla pozostałych polskich zespołów. Paliwowy gigant wspiera bowiem sportowców m.in. w rajdach, wyścigach czy rajdach terenowych. Jakimi maszynami startują członkowie największego polskiego teamu?

Robert Kubica – F1

W ostatnich latach ORLEN Team jest synonimem spektakularnego powrotu do Formuły 1 Roberta Kubicy. On w tym roku krakowianin przeniósł się do zespołu Alfa Romeo Racing ORLEN, gdzie będzie kierowcą testowym, a w wyścigach w barwach wpieranej przez polski koncern ekipy startować będą Antonio Giovinazzi oraz Kimi Raikkonen.

fot. Alfa Romeo Racing ORLEN

Tegoroczny model Alfy ma oznaczenie C39. W erze hybrydowej bolidy napędza silnik V6 o pojemności 1600 cm3. Dodatkowo, energia zbierana podczas okrążeń przez silniki elektryczne MGUK i MGUH przechowywana jest w pakiecie akumulatorów a następnie rozprowadzana jest przez silnik elektryczny o mocy 120 kW.

Wszelkie rozwiązania aerodynamiczne zgodne są z aktualnie panującymi regulacjami. Bolidy mają oczywiście bardzo zaawansowany system regulowanego zawieszenia. Silnik pochodzi z zespołu Ferrari, zaś m.in. kierownica, pedaliera czy fotele, to autorski produkt Alfa Romeo Racing ORLEN.

fot. Alfa Romeo Racing ORLEN

Bolid – Alfa Romeo Racing ORLEN
Hamulce – Brembo
Jednostka – Ferrari 2020
Skrzynia biegów – 8-biegowa Ferrari
Elektronika – Magneti Marelli, McLaren Electronic Systems, Bosch
Opony – Pirelli
Koła – OZ Racing
Waga – 746 kg
Pojemność baku – 120 kg

Robert Kubica – seria DTM

Od tego roku Robert Kubica startował będzie w serii Deutsche Tourenwagen Masters. Obecne tam samochody często nazywane są bolidami z dachem. Dlaczego? Głównie dzięki rozwiązaniom aerodynamicznym, które sprawiają, że samochody wyjątkowo dobrze trzymają się podłoża.

fot. ORLEN Team

Kubica będzie startował BMW M4 DTM. Karoseria składa się tu głównie z włókna węglowego. Zaawansowane zawieszenie z podwójnymi wahaczami, regulowane amortyzatory, stosunkowa duża moc – bo nawet 670 koni mechanicznych i zarazem niska waga – włącznie z kierowcą oraz paliwem około 1070 kg. To naprawdę piekielnie szybkie auto.

Nadwozie – Włókno węglowe oraz plastik z klatką bezpieczeństwa
Jednostka – BMW Power P48 Turbo 2.0
Moc – 610 KM w normalnym trybie, 660 KM w trybie „push to pass”
Skrzynia biegów – 6-biegowa Hewland DTT-200
Bateria – Braille B128L
Waga – 986 kg bez kierowcy i paliwa
Hamulce – AP Racing
Opony – Hankook

fot. ORLEN Team

Kuba Przygoński – Cross Country

Po latach jazdy MINI i kolejnym Rajdzie Dakar, Kuba Przygoński przesiadł się do Toyoty Hilux z ekipy Overdrive Racing. Może na pierwszy rzut oka samochód wygląda jak standardowy pick-up, natomiast na pewno takowym nie jest. Widać to chociażby po silniku – 5-litrowa V8 o mocy 385 koni mechanicznych i zawrotny moment obrotowy na poziomie 620 Nm.

fot. Red Bull

Znakomite prowadzenie samochodu zapewnia w pełni niezależne zawieszenie i silnik montowany centralnie. Hilux w przeciwieństwie do MINI napędzany jest benzyną, nie dieslem. Silnik Toyoty ma większą pojemność i wyższą moc, dzięki czemu przewagi jednostki dieslowskiej nagle się gubią. Oczywiście samochód ma napęd na cztery koła.

Nadwozie – Overdrive / Hallspeed
Silnik – Toyota 5.0 l, V8
Moc – 385 KM
Moment obrotowy – 620 Nm
Skrzynia biegów – 6-biegowa Sadev
Hamulce – AP Racing
Opony – BF Goodrich

fot. Red Bull

Kuba Przygoński Drift

Jeden z najdłużej obecnych w ORLEN Team zawodników startuje nie tylko w Dakarze i rajdach cross country, ale również w drifcie. Bronią Przygońskiego na różnego rodzaju torach jest Toyota GT86, chociaż z cywilną wersją samochodu nie ma ona nic wspólnego. „Diabeł” – bo tak pieszczotliwie maszynę nazywa Przygoński – jest w polskim środowisku driftu prawdziwą perełką.

Prace nad samochodem miały pochłonąć ponad 1500 godzin. Sercem maszyny jest sześciocylindrowy silnik o pojemności 3,4 l z Toyoty Supry, który generuje obecnie moc 1068 koni mechanicznych i do setki rozpędza się w nieco ponad 3 sekundy. Jeśli to jeszcze za mało, to samochód dysponuje też podtlenkiem azotu. „Diabeł” jest surowy i stosunkowo prosty. Nie ma tam żadnych zbędnych elementów. Fotel, kierownica, dźwignia skrzyni biegów, hamulec ręczny i kilka wskaźników, jak np. temperatura oleju, czy wody – tylko tyle i aż tyle.

Zawieszenie odpowiednio przerobione jest do driftu, a koła składają się do określonych kątów. W „Diable” wszystko jest dokładnie przemyślane, np. chłodnice, które umieszczone są w bagażniku po to, aby polepszyć rozłożenie masy. Sam Przygoński twierdzi, że jest to najszybsza maszyna, jaką kiedykolwiek było dane mu jeździć.

Adam Tomiczek / Maciej Giemza

Motocykliści ORLEN Team postanowili w tym roku przesiąść się z KTM-ów na Husqvarnę. Oczywiście ta zmiana nie jest wielka, bowiem są to bliźniacze motocykle produkowane w tej samej fabryce KTM-a w austriackim Mattighofen. Eksperci są tu zgodni – Husqvarna FR 450 Rally i KTM 450 Rally praktycznie niczym się nie różnią.

fot. Dakar

Technologia kryje się jednak „w środku” i nie widać jej na pierwszy rzut oka. Silnik nie ma tak naprawdę nic wspólnego z jednostką zwykłego motocykla enduro. Wał korbowy, korbowód, tłok, skrzynia biegów – wszystkie te elementy dostarczane są przez firmę Pankl. Są to części bardziej wytrzymałe i oferujące lepsze osiągi. Skrzynia biegów ma dłuższe przełożenie, lepszy układ chłodzenia itd.

Motocykl wychodzący z fabryki bez żadnych przeróbek jest w stanie przejechać do 140 motogodzin. Oczywiście w rajdach warunki często są iście ekstremalne, więc zawodnik musi umiejętnie się obchodzić z maszyną, aby ta dowiozła go do mety. Dotyczy to np. sprzęgła, gdzie utrudniony jest proces smarowania. Wszystkie elementy motocykli są odpowiednio przystosowane do rajdów. Waga na sucho to 139 kg.

fot. Dakar

Kamil Wiśniewski

Nowy zawodnik ORLEN Team wystartował w Rajdzie Dakar na quadzie Yamaha Raptor 700. Oczywiście w tym wypadku powinniśmy powiedzieć, że Raptor 700 jest bazą pod quada, którym zawodnik rzeczywiście wystartował, bo maszyny te muszą być odpowiednio przygotowane do trudów rajdów terenowych.

fot. Red Bull

Jeśli chodzi o podstawowe zmiany w porównaniu do podstawowej wersji, mamy o wiele większe zbiorniki paliwa. Zmieniony jest również gaz – większość zawodników preferuje zwykły motocyklowy rollgaz, który jest o wiele wygodniejszy na długie, wielogodzinne etapy. Zawodnicy zmieniają również zawieszenie, a także modyfikują silnik, chociaż Wiśniewski zaznaczył, że w tym sezonie przed Dakarem nie zmieniał tu zbyt wiele.

Grubsze półosie, większy rozstaw tylnej osi – wszystko to wpływa na komfort jazdy oraz stabilność podczas jazdy po odcinkach specjalnych, w tym wydmach. Warto podkreślić, że jest to quad z napędem na dwa koła. Takie obecnie dominują w rajdach cross country. W poprzednich imprezach Wiśniewski decydował się na quady 4×4, więc była to dla niego nowość.

fot. Red Bull

Mikołaj Marczyk

To tegoroczny debiutant w ORLEN Team. Aktualny mistrz Polski w tym sezonie zaatakuje odcinki specjalne Rajdowych Mistrzostw Europy w Skodzie Fabii R5 evo. To polepszona wersja zwykłej Fabii R5, która w ostatnich pięciu latach zdominowała odcinki specjalne na całym świecie, w WRC, ERC i mistrzostwach krajowych.

Wersja evo na pierwszy rzut oka jest bardziej agresywna dzięki poprawionemu przodowi, a także jest szersza o 100 mm. Skoda Motorsport wykorzystała dwanaście jokerów homologacyjnych i poprawiła to, z czym wcześniej pojawiały się problemy. W taki sposób już znakomity samochód stał się jeszcze lepszy i jeszcze bardziej wytrzymały.

Silnik – 1.6 l, turbodoładowany, 4-cylindrowy
Skrzynia biegów – 5-biegowa
Napęd – Na cztery koła
Nadwozie – 5-drzwiowe
Prędkość maksymalna – 200 km/h
0-100 km/h – 4 sekundy
Moc – 284 KM
Moment obrotowy – 425 Nm

Kacper Wróblewski

W ubiegłym sezonie Kacper Wróblewski startował Hyundaiem i20 R5, natomiast na ten rok postanowił przesiąść się do Volkswagena Polo GTI R5. Samochód zadebiutował na oesach w 2018 roku podczas Rajdu Katalonii. Szybko okazało się, że jest to równy rywal dla Skody Fabii R5. Zresztą już wcześniej Volkswagen pokazywał, że za co się nie bierze, obraca to w złoto.

Polo GTI R5 zmagało się z problemami wieku dziecięcego, głównie z zawieszeniem i zbiornikiem paliwa, natomiast jest to normalne przy nowych samochodach. Obecnie większość problemów jest rozwiązana, a Polo – szczególnie na asfalcie – jest bardzo konkurencyjne.

Silnik – 1.6 l
Moc – 272 KM
Moment obrotowy – 400 Nm
0-100 km/h – 4.1 sekundy
Skrzynia biegów – 5-biegowa

Przeczytaj również