Olej napędowy znów utrudni życie w Polsce. Jego cena zaczyna budzić coraz większy niepokój

Wyraźnie w górę idzie cena za olej napędowy w ostatnich dniach. Diesel coraz bardziej zaczyna pod względem kosztów tankowania odjeżdżać już benzynie. Wygląda na to, że w najbliższych tygodniach to on będzie znajdował się wyraźnie na pozycji lidera pod względem kosztów tankowania. To niestety bardzo zła wiadomość nie tylko dla tych osób, które posiadają samochód z silnikiem wysokoprężnym. Tak naprawdę znów może odbić się to czkawką na nas wszystkich.

diesel olej napędowy rosja sankcje wojna ceny
Podaj dalej

Olej napędowy drożeje. Ile kosztuje?

diesel olej napedowy
fot. freepik

W sobotę w cenach hurtowych wyraźnie widać, że diesel wyraźnie drożeje – także względem benzyny. Średnia cena hurtowa jest już na poziomie 5,35 zł/l, a więc na stacjach paliw mówimy już kwocie 6,58 zł/l. Do tego nie można zapominać o tym, aby doliczyć marżę, więc już olej napędowy jest bliski poziomu 6,70 zł/l. Tym razem z piątku na sobotę cena tego paliwa podskoczyła o 6 groszy.

W tym samym czasie pierwszy raz od wielu dni potaniała benzyna. Spadek jest jednak niewielki, bowiem o 2 grosze i kierowcy nie mają co liczyć na to, że odczują go w portfelu. Tym bardziej, że to bardziej jednorazowy ”wybryk”, niż początek tendencji spadkowej. Różnica między olejem napędowym, a benzyną w hurcie wynosi obecnie 16 groszy. Przy tankowaniu będzie to zatem około 20 groszy.

Trzeba się spodziewać, że już od poniedziałku zobaczymy kolejne wyraźne zmiany w cenach. Mało tego – trzeba liczyć na to, że w najbliższych dniach znów wzrośnie cena w hurcie. To będzie oznaczało kolejne podwyżki. W ostatnich tygodniach średnio co 7 dni na stacjach paliw płacimy więcej o około 20 groszy. Dlatego już kwota 5,99 zł/l i mniejsza jest choć niedawnym, to już cenowo odległym wspomnieniem.

diesel olej napędowy spożywczy
fot. freepik.com

Co cena za diesel oznacza dla Polaków?

Pierwsze co zrozumiałe to wyższy wydatek w trakcie tankowania. Polacy już muszą dołożyć do pełnego baku około 25 złotych więcej, niż jeszcze trzy tygodnie temu. Kto tankuje częściej już widzi, że pieniędzy zaczyna ubywać w szybszym tempie. Listopad jeszcze pokaże, że będzie pod tym względem jeszcze gorzej. Niebawem będzie to już 30 złotych, a na koniec listopada bądź początek grudnia dokładać będziemy ponad 40 złotych. Oczywiście to wartości w porównaniu z ceną za olej napędowy i benzynę względem cen z 15 października tego roku.

Drożejący olej napędowy nie jest dobrą informacją także dla pozostałych Polaków. Jeżeli sprawdzą się prognozy ekspertów, a cena zbliży się do 7 złotych, znów trzeba spodziewać się wzrostów cen towarów i usług. Co ciekawe, gdy wartości były niższe nikt nie myślał i nie mówił o obniżkach. Teraz, gdy cena wróci praktycznie do wcześniejszego poziomu, znów słychać, że ma to być motor napędowy do wzrostów cen towarów i usług. A przecież kwota 7 złotych była już z nami dość długo i to wtedy przyczyniła się do wzrostów. Teraz ma to być kolejne uderzenie z rynku, choć stawka będzie ta sama.

Droższe paliwo popcha także wyraźnie w górę inflację. Tutaj nie powinno to nikogo dziwić, bowiem ta była w ostatnich miesiącach sztucznie obniżana na potrzeby wyborów. Jak twierdzą złośliwi – wróci ona tak naprawdę do tego poziomu, w którym powinna być. Tyle tylko, że teraz w związku z droższym paliwem, będzie prezentowała się gorzej, niż by faktycznie mogła. To też pokazuje, że każdy nienaturalny ruch w stronę zmniejszenia inflacji, tak naprawdę jest sztuczny i z czasem tylko pogarsza sytuację.

Przeczytaj również