Mandat 100 złotych za prędkość to już lekka przesada. Policja ośmiesza się i irytuje coraz bardziej kierowców

Taki mandat powinien być tylko w taryfikatorze

Na różnych forach, ale i z różnych prywatnych rozmów można dowiedzieć się o osobach, które otrzymały mandat w wysokości 100 złotych. Jest to grzywna za niewielkie przekroczenie prędkości. Nikt tutaj oczywiście nie polemizuje z tym, że przekroczenie prędkości to przekroczenie prędkości. Jest to podstawą bowiem do zwiększenia niebezpieczeństwa na drodze.

Zadać sobie należy jedno zasadnicze pytanie – czy kierowca jadący np. zamiast 70 km/h jedzie 81 km/h jest prawdziwym zagrożeniem? Każdy, kto ma samochód i nim jeździ doskonale wie, że plus minus 10 km/h na godzinę ciężko nawet wyłapać i zauważyć. Zwłaszcza jadąc trasą, czy inną drogą szybkiego ruchu. Bo jeżeli chodzi o miasto i teren zabudowany to temat jest zupełnie inny. Tutaj 14 km/h może zrobić wówczas znaczącą różnicę w samej drodze hamowania przed przejściem dla pieszych.

W tym przypadku mowa jednak o drogach, gdzie nie ma pasów, nie ma praktycznie niczego oprócz drzew i pustkowia. Przekraczając prędkość od 11 do 15 km/h na drodze szybkiego ruchu, ciężko mówić, że ktoś jest piratem drogowym. A mimo to policja coraz częściej zatrzymuje takich kierowców i wystawia mandat. Policjanci w oczach danego kierowcy wyglądają wówczas jednoznacznie. Ba! Za przekroczenie prędkości do 10 km/h może być kara nawet i… 50 złotych, a i takie się grzywny zdarzają. Czego to ma uczyć kierowcę?

Policja już nie ma kogo łapać czy tak źle wygląda budżet?

Kiedy dochodzi do takiego zatrzymania nasuwa się pytanie. Czy w Polsce jest tak źle, że trzeba wystawiać taki mandat? A może jest tak dobrze na drogach, że nie ma już kogo zatrzymywać? Pierwsze pytanie pozostawiamy bez odpowiedzi, ale nad drugim warto się zastanowić. Bo niewątpliwie jest spora grupa kierowców, których można ukarać za naprawdę szybką i niebezpieczną jazdę.

Wystawianie mandatów na 50 czy 100 złotych powinno mieć miejsce w wyjątkowych sytuacjach, ale nie być codziennością. Każdy normalny kierowca jeżdżący bezpiecznie i prawidłowo doskonale wie, że 10 km/h ponad dozwoloną prędkość, to często ułamek sekundy czy chwila. Nie trzeba od razu robić z takich osób ”przestępców drogowych”. Lepiej zająć się tymi, którzy faktycznie mają z natury ciężką nogę.