LPG z kolejną obniżką. Na horyzoncie jednak narasta potężny problem dla 3,5 mln kierowców i nie tylko

Minęło zaledwie kilka dni, a cena hurtowa za LPG po raz kolejny powędrowała w dół. Zgodnie z przewidywaniami zatem zbliżamy się do momentu, w którym średnia krajowa ceny detalicznej powinna spaść poniżej 3 złotych za litr. To dobra wiadomość po dość szybkich i wyraźnych podwyżkach, jakie miały miejsce we wrześniu. Wówczas w zaledwie miesiąc cena autogazu podskoczyła aż o 50 groszy. Od tamtego momentu notowany jest ciągły spadek. Co jednak dalej?

LPG cena unia europejska
Podaj dalej

Cieszmy się tankować LPG

stacje paliw stacja diesel benzyna paliwo
fot. freepik

Po ostatniej obniżce, która miała miejsce pięć dni temu, nastąpiła kolejna. Ponownie była to niezbyt duża wartość, ale przyczyniająca się do jeszcze niższej ceny. Obecnie średnia cena LPG w hurcie jest na poziomie 2,41 zł/l, czyli bez marży mówimy już o kwocie 2,97 zł. Warto podkreślić jednak, że jest to średnia cena, bowiem już teraz na wielu stacjach widać, że można zatankować wyraźnie taniej.

Wiele zależy od stacji paliw i tego skąd pochodzi paliwo. Najważniejsze jednak dla kierowców pozostaje to, że autogaz tanieje. Różnicy w portfelu jeszcze nie czuć wielkiej względem np. wakacji, ale niewątpliwie lepiej, że jest kilka czy kilkadziesiąt groszy taniej, niż drożej na litrze. Tym bardziej, że nie wiadomo co tak naprawdę czeka nas w przyszłym roku o tej porze. Może być tak, że taki rodzaj paliwa będzie musiał przejść już powoli w zapomnienie dla wielu kierowców.

A warto wspomnieć, że w Polsce z LPG korzysta blisko 3,5 miliona kierowców. Mało tego – trzy z czterech samochodów w Unii Europejskiej tankowanie są tym paliwem właśnie u nas. To pokazuje jak mocno zakorzenił się ten rodzaj paliwa w naszym kraju. Niestety sytuacja z nim związana jest coraz trudniejsza w kontekście przyszłości. Może być tak, że dość szybko trzeba będzie użyć bezpowrotnie przełącznika na benzynę.

benzyna diesel ceny paliw
fot. freepik

Co dalej z autogazem?

Z niecierpliwością miliony osób wyczekuje informacje na to, czy rząd PiS zgotował Polakom piekło. Chodzi o naciski związane na to, aby Unia Europejska wprowadziło embargo na LPG w całej wspólnocie. Prawdopodobnie uchroni nas na krótko okres przejściowy, który trwać może do roku czasu. W tym czasie Polska będzie musiała przygotować się na pełne odcięcie od dostaw tego paliwa z Rosji.

W tym roku nasz kraj przekroczy już ponad 50 procent dostaw importu z Rosji. To już więcej niż rok temu, gdy sprowadziliśmy z tego kraju paliwa za 710 mln euro. Dla przykładu cała reszta Unii Europejskiej kupiła wówczas autogaz za 417 mln euro. Jesteśmy głównym importerem i odcięcie się od dostaw będzie miało tragiczne skutki tak naprawdę dla całego kraju.

Jeżeli embargo wejdzie w życie nie dość, że na stacjach będą ogromne braki LPG, to jego cena gwałtownie podskoczy. Trzeba będzie po prostu jeździć na benzynie, a jako, że popyt na nią wzrośnie to i cena znacząco pójdzie w górę. Będzie musiał się zmienić cały łańcuch dostaw, bo wynikną kolejne braki na stacjach tym razem 95-tki. Polska na ten moment nie jest przygotowana na dostawy większej ilości LPG z innych krajów. Nawet rok okresu przejściowego będzie zbyt krótkim czasem przygotowanie się do ogromnego kryzysu, jaki może nas czekać. Decyzja pozostanie w rękach Unii Europejskiej.

Przeczytaj również