Specjalistyczny furgon do badania stanu technicznego pojazdu. Funkcjonariusze masowo łapią na tym kierowców

Poza znajomością przepisów, istotne jest dbanie o stan swojego pojazdu. Może to nie tylko zwiększyć bezpieczeństwo dla samego kierowcy, ale również innych użytkowników ruchu drogowego. Wraz z rozwojem technologii pojawiają się coraz to nowsze sposoby na karanie kierowców, którzy nie przestrzegają prawa. Funkcjonariusze policji już kilka miesięcy temu otrzymali do dyspozycji nową “zabawkę”, która rewelacyjnie sprawdza się w weryfikowaniu stanu technicznego samochodu.

Specjalistyczny furgon do badania stanu technicznego pojazdu. Funkcjonariusze masowo łapią na tym kierowców
Podaj dalej

Specjalistyczny furgon do badania stanu technicznego pojazdu

przeglad-samochodu-stacja
fot. freepik

Od kilku miesięcy policjanci w całym kraju korzystają z nowych furgonetek wyposażonych w stację diagnostyczną. Bogate wyposażenie pozwala na szybkie wykrycie nieścisłości, które następnie konfrontowane jest właścicielem samochodu. 

Służby mundurowe po uprzednim szkoleniu są w pełni gotowe do obsługiwania urządzeń zamontowanych w Fiacie Ducato ETDiE. Skrupulatne sprawdzanie stanu technicznego kontrolowanych pojazdów nie byłoby możliwe gdyby nie: 

  • analizator spalin,
  • dymomierz,
  • przyrząd do pomiaru przepuszczalności światła w szybach pojazdów,
  • miernik poziomu dźwięku,
  • wysokościomierz teleskopowy.

Na tym jednak specjalistyczne wyposażenie ambulansu diagnostycznego się nie kończy, wśród nich możemy wyróżnić lusterko na wózku lub specjalny kojec do obserwacji podwozia. Część środkowa furgonetki pełni rolę mini-biura, umożliwiając dokumentowanie przebiegu służby i weryfikację dokumentów. Dzięki zaawansowanemu sprzętowi funkcjonariusze ruchu drogowego efektywnie eliminują z dróg pojazdy o złym stanie technicznym, których obecność na drodze może negatywnie wpływać na środowisko. 

Skuteczny sposób na kierowców?

28 stycznia kluczową rolę odegrał przyrząd do pomiaru przepuszczalności światła w szybach. Dotyczyło to konkretnej sytuacji, gdzie po zatrzymaniu okazało się, iż 25-latek nie dostosował się do przepisów. Szyby w jego aucie nie przepuszczały wystarczającej ilości światła. Poza tym po próbie okazania dokumentów okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania. 

Dwa dni później korzystano z dymomierza, który sprawdzał ilość sadzy w spalinach samochodów ciężarowych z silnikami diesla. Wszystkie jednostki motoryzacyjne zatrzymane przez funkcjonariuszy na szczęście nie przekraczały dopuszczalnych norm.

Pod żadnym pozorem nie powinniśmy zapominać, że posiadanie prawa jazdy wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Nie chodzi tu tylko o znajomość “podstawowych” przepisów, ale również przygotowania się do jazdy. Auto powinno być regularnie poddawane przeglądom technicznym przez wykwalifikowanego specjalistę, aby mógł potwierdzić, że to nadaje się do podróży. Niestety czasem ludzie to lekceważą, a następnie zbierają tego plony. Przekonali się o tym, chociażby kierujący, o których wspomnieliśmy wam powyżej. 

Pamiętajmy, że niespełnienie określonych wymogów wiąże się z utratą dowodu rejestracyjnego, który zostanie zwrócony dopiero po usunięciu wszystkich usterek. Do tego wszystkiego oczywiście dochodzi także szansa otrzymania mandatu – ten w najgorszym przypadku może wynieść nawet i 3000 złotych. 

 

Przeczytaj również