Producent w końcu odbije się od dna?
Rosjanie mieli bardzo ambitne plany po wskrzeszeniu marki Moskwicz. Chcieli szybko dotrzeć do setek tysięcy samochodów sprzedawanych rocznie. Szybko jednak okazało się, że ten plan jest niemożliwy do zrealizowania. Jeśli uda im się przekroczyć barierę 30 000 w tym roku, powinni być bardzo szczęśliwi. To wciąż niewielkie liczby, ale ten SUV może wszystko zmienić.
Najnowszy model przenosi markę w historycznie nieosiągalne do tej pory sfery. Duży, stosunkowo wyrafinowany SUV, z miejscem dla siedmiu pasażerów. Niektórzy z was może pamiętają jeszcze jego premierę w kwietniu tego roku pod prostym oznaczeniem „8”. Producent wtedy chciał wprowadzić go na rynek jeszcze na przełomie lata i jesieni. Tak się jednak nie stało.
Teraz samochód zmierza jednak do dealerów i ma być dostępny jeszcze pod koniec tego miesiąca na rosyjskim rynku. Oficjalnie producent milczy na temat ego rozwoju, ale portal AVTostat był w stanie uzyskać całkiem sporo informacji od szefa sieci sprzedaży dealerskiej.
Ten SUV jest naprawdę duży
Ostateczne specyfikacje potwierdzają, że najnowszy Moskwicz jest naprawdę dużym samochodem. SUV ma długość 4824 mm, otrzyma też czterocylindrowy, 1,5-litrowy silnik benzynowy z turbodoładowaniem. Jego moc wyniesie 174 konie mechaniczne, co jest również całkiem przyzwoitym wynikiem. Do tego mamy siedmiobiegowy automat i napęd na przednią oś.
Początkowo samochód będzie dostępny tylko w konfiguracji 7-miejscowej. W środku znajdziemy też 12,3-calową, cyfrową tarczę instrumentów, zestaw aparatów i multimedia z Android Auto/Apple CarPlay. Z wyższym poziomem wyposażenia dostaniemy także skórzaną tapicerkę z dwoma kolorami. Brak napędu 4×4 ma być częściowo zrekompensowany przez wybór trybów jazdy, w tym terenowy.
Do tej pory znaliśmy tylko ceny chińskie, gdzie SUV sprzedawany jest jako JAC X8 Plus. To właśnie na jego podstawie powstał Moskwicz 8. W konfiguracjach podobnych do tych rosyjskich, SUV kosztuje tam około 78 000 złotych. To kosmicznie wręcz niska cena, ale Rosjanie nie mogą liczyć na aż taki dobrobyt. Mimo to, cena za samochód będzie oscylowała tam i tak w dość niskich poziomach – od 113 do 122 tysięcy złotych. Zważywszy na to, że podstawowa Skoda Kodiaq kosztuje prawie 50 000 złotych więcej, samochód z pewnością będzie osiągał dobre liczby sprzedażowe.