Niemcy otworzyły furtkę do zakazu dla silników wysokoprężnych już w lutym pozwalając grupom ekologów na pozywania miast, które nie dostosowały się do europejskich zasad. Zrobiono to mimo zdecydowanego sprzeciwu producentów samochodów. Pokłosiem działań ekologów był afera dieselgate w Volkswagenie. W 30-stronicowym oświadczeniu Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku, że nie powinno być okresu przejściowego dla wycofania spornych silników.
Koncerny samochodowe zainwestowały sporo pieniędzy w rozwój technologii silników diesla, które mają ograniczoną emisję dwutlenku węgla i w praktyce emitują go mniej niż benzyna bezołowiowa. Teraz decyzja Niemiec może zapoczątkować ogromną rewolucję na rynku samochodowym. Natychmiastowy zakaz może obowiązywać wszystkie diesle, oprócz tych spełniających normy emisji spalin Euro-6, która weszła w 2014 r.
Hamburg, który jest drugim największym miastem Niemiec, zapowiedział w środę, że wprowadzi zakazy dla diesli z końcem miesiąca.
Tekst: Marcin Zabolski