Po raz pierwszy Rallycrossowe Mistrzostwa Świata zawitały do Kanady w inaugurującym cykl sezonie 2014. Absolutnie bezkonkurencyjny był wtedy Petter Solberg, który najpierw wygrał trzy sesje kwalifikacyjne, później półfinał i na końcu finał. Jedynym, który mu się wtedy sprzeciwił był Joni Wiman w Fordzie Fiesta ST, który wygrał sesję numer 2. Rok później było już zupełnie inaczej. Trzy sesje kwalifikacyjne padły łupem Timmy’ego Hansena, Solberg wygrał tylko jedną. Niespodziewanym zwycięzcą w finale został wtedy… Davy Jeanney.
W ubiegłym roku schemat się powtórzył. Kolejny raz w kwalifikacjach trzy razy najlepszy był jeden zawodnik, tym razem był nim Petter Solberg. W trzeciej sesji pokonał go jego obecny kolega z PSRX – Johan Kristoffersson. W półfinałach dominacja Norwega trwała. Solberg wygrał SF1, pokonując m.in. Sebastiena Loeba i Kena Blocka. W drugim biegu półfinałowym najlepszy był Andreas Bakkerud, jednak jego czas był o ponad 3 sekundy wolniejszy od tego wykręconego przez Solberga. Kiedy wydawało się, że to właśnie między dwójką Norwegów rozegra się kwestia zwycięstwa, niespodziewanie triumfował Timmy Hansen.
Timmy Hansen zaraz po swoim zwycięstwie: – To było prawdopodobnie najbardziej nieoczekiwane zwycięstwo w historii World RX. W półfinałach byłem czwarty, więc nie spodziewałem się niczego wielkiego, ale z drugiej strony nie miałem nic do stracenia. Z szybkim samochodem i dobrą strategią okazało się, że jestem najlepszy. To pokazuje, że w Rallycrossowych Mistrzostwach Świata wszystko może się zdarzyć.
Poniżej cała transmisja z RX Kanady 2016: