W przyszłym roku niemal połowa stawki najmocniejszej kategorii Rally1 nie zaliczy pełnego sezonu. Ostatnimi laty trend przybiera na sile, a coraz częściej o taki tryb zatrudnienia proszą sami kierowcy. W roli zawodników, którzy poprowadzą hybrydowe Rally1 w niepełnym wymiarze godzin są Kalle Rovanpera, Sebastien Ogier (obaj Toyota), Andreas Mikkelsen, Esapekka Lappi i Dani Sordo (trio Hyundaia).
Dlaczego pełny sezon WRC nie jest na rękę każdemu kierowcy?
Kierowcy coraz głośniej podkreślają, że przejechanie pełnego sezonu jest mocno wyczerpujące. Tydzień rajdowy to nie tylko rywalizacja na odcinkach specjalnych. Niemal każda wolna chwila poświęcana jest na studiowanie nagrań oesów, które są do przejechania. To coś, czego jeszcze 20 lat temu nie było. Do tego dochodzą liczne podróże po całym świecie, bo kalendarz składa się z 13 rund (w 2024 r. jedna z nich odbędzie się w Polsce).
Jednym z kierowców, którzy nie chcieli jechać pełnego sezonu był Esapekka Lappi. Zawodnik Hyundaia zaliczy za kierownicą i20 N Rally1 głównie szybkie rajdy na luźnej nawierzchni. W tym gronie będą z pewnością Rajd Szwecji, Rajd Polski czy Rajd Finlandii. Ojciec trójki dzieci po zaliczeniu pełnego sezonu 2023 zamierza poświęcić więcej czasu rodzinie. Osobiście rozumie kierowców, którzy z własnej woli rezygnują z pełnych mistrzostw.
Ogier przejrzany przez Lappiego?
Jednak Fin jest przekonany, że niektórzy z niepełnoetatowych zawodników w rzeczywistości spróbują pojechać więcej rajdów. Może nawet powalczyć o tytuł. Dopytywany przez fiński serwis Rallit, czy może chodzi o niego samego, odparł, że nie ma na myśli nikogo z fabrycznego zespołu Hyundaia. „Stawiałbym na jednego Francuza” – przyznał Esapekka Lappi. Musiał mieć zatem na myśli rywala z Toyoty, którym jest Sebastien Ogier.
Istotnie, plany Francuza są bardzo elastyczne. W minionym roku pojechał więcej rajdów niż oczekiwano. Spodziewano się 5-6 startów, a w praktyce naliczono ich aż 8. Trzy z nich zakończył zwycięstwami, był też drugi w finałowej rundzie w Japonii. W efekcie uzyskał 133 punkty co dało mu 5. miesjce przed Esapekką Lappim (113 pkt) i Takamoto Katsutą (101), którzy startowali we wszystkich rajdach. Przy bardziej pomyślnych wynikach w drugiej połowie imprez, byłby pretendentem do tytułu.
Czy uda się wyrównać rekord Loeba?
Jednak mistrzostwo świata w niepełnym sezonie startów może udać się w 2024 r. Sebastien Ogier jest oczekiwany na inauguracji sezonu w Rajdzie Monte Carlo z bazą w jego rodzinnym Gap. Jeśli sięgnie po rekordowe, 10-zwycięstwo w najstarszym rajdzie świata zapewne nie można wykluczyć jego walki o wyrównania rekordu WRC. Chodzi o liczbę tytułów, których Sebastienowi Loebowi naliczono 9. Trudno będzie wyrównać jego wyczyn dosłownie, bo zdobył je wszystkie z rzędu. W tym raz zaliczając niepełny sezon, gdy jesienią nabawił się kontuzji po szaleństwach na motocyklu i opuścił 4 z 16 rund (mistrzostwo zdobył 1 punktem).
Co ciekawe, sposobność na mistrzostwo świata bez pełnego etatu może mieć też urzędujący mistrz świata, Kalle Rovanpera. Fin postanowił zrobić luźniejszy rok, aby przeżyć nieco własnej młodości i spróbować wielu ciekawych rzeczy, na które nie miał czasu w ostatnich latach. Jego program najpewniej rozpocznie się od Rajdu Szwecji, gdzie będzie mógł liczyć na dobrą pozycję startową. Jeżeli i jemu będzie wychodzić wygrywanie wybranych rajdów, to może się okazać, że da się namówić na coś więcej niż planowane 7 rund. Wiele może namieszać nowy system punktowy, który będzie obowiązywał w WRC od 2024 r.