Kiedy do Polski trafi ten zrywny maluch? Rozpędza się do 200 km/h

Cupra ogłosiła, że model Born doczekał się sportowej wersji VZ (skrót od Veloz, czyli szybki). Miejski hatchback imponuje wyglądem i osiągami. Choć ujawniono już datę premiery rynkowej, to nadal ważą się losy, czy ten zrywny maluch trafi do polskich salonów.

Cupra Born BZ, sportowy maluch
Podaj dalej

Nadciąga hiszpański maluch z RWD

Hiszpański hot hatch to propozycja, która wydaje się pasować pod profil młodego mieszkańca europejskich miast, który lubi okazjonalny wypad na tor. Cupra Born BZ oferuje bowiem aż 326 KM (240 kW) mocy, czyli o 40 proc. więcej niż oferowała wersja z e-Boost. O dobrą dynamikę możemy być też spokojni dzięki 545 Nm momentu obrotowego dostępnego od razu. Cupra Born VZ to bowiem auto w pełni elektryczne. Co intrygujące, moc i moment przenoszone są na tylną oś, ale producent nie wspomina na razie o jakiejkolwiek opcji typu „drift mode”.

Do setki rozpędza się w 5,7 sekundy, a elektroniczny limiter prędkości maksymalnej ustalono na pułap 200 km/h. Standardowa Cupra Born z e-Boost oferuje jazdę do 160 km/h. Wraz ze wzrostem wydajności silnika ulepszono też geometrię sportowego zawieszenia DCC, które zyskało też na sztywności. Dla jak najlepszego wyczucia w zakrętach zdecydowano się na bardziej responsywny układ kierowniczy. Kierowcy docenią też poprawę w wyczuciu nacisku na pedał hamulca.

Sceptycy elektryków mogliby złośliwie stwierdzić, że osiągi fajne, ale z racji napędu, zabawa pewnie skończy się po dwóch okrążeniach. Nic bardziej mylnego, bo w podwozie udało się wkomponować dość dużą baterię, bo o pojemności 79 kWh. Wpływa to oczywiście na obniżenie środka ciężkości oraz na dość duży zasięg, bo ok. 570 km przy spokojnej jeździe (to dane szacunkowe, bo jeszcze nie dokonano pomiaru w ramach homologacji). Jeśli na torze będzie szybka ładowarka, system obsłuży moc ładowania do 170 kW. To pozwoli uzupełnić poziom energii do 80 proc. w zaledwie pół godziny.

Cupra Born BZ
Wersja VZ ma nieco większy wyświetlacz niż „zwykła” Cupra Born. // fot. Cupra

Wnętrze przystosowane do czerpania frajdy z jazdy

Jak na sportową wersję przystało, w środku już w standardzie znalazły się fotele kubełkowe CUP Bucket. Łopatki przy kierownicy umożliwiają szybką zmianę trybów odzyskiwania energii. Agresywna opcja nada się na kręte trasy z częstymi hamowaniami, na których tarcze i klocki będą częściowo odciążone rekuperacją. Szybsze partie przyjemniej można pokonywać z mniejszą rekuperacją dla utrzymywania wysokich prędkości. To jeden z przepisów na to, jak odkryć frajdę ze sportowej jazdy elektrykiem.

Na co dzień kierowcy docenią duży, prawie 13-calowy (12,9″) wyświetlacz, czyli nieco większy niż w zwykłym Bornie. Opcjonalnie będzie można wyposażyć auto w 10-głośnikowy system audio Senheiser o mocy 425 W. „Stylówę” na zewnątrz gwarantują pasujące do Cupry ciemne lakiery Dark Forest lub Midnight Black. W to idealnie wkomponowują się kontrastujące, chromowane logotypy i napisy (Cupra i VZ). Robotę wykonają też 20-calowe felgi aluminiowe o sporej szerokości (8J20″). Oprócz wyglądu zapewnią też lepszą wydajność napędu na tył.

Cupra Born BZ
Cupra Born VZ pojawi się na rynku w trzecim kwartale 2024 r. // fot. Cupra

Kiedy Cupra Born VZ w Polsce?

Cupra Born VZ pojawi się na rynku w trzecim kwartale 2024 r. O tym, czy także w Polsce i w jakiej cenie, na razie nie wiadomo. W naszym kraju sprzedaż samochodów elektrycznych rośnie, ale wciąż jest dużo niższa niż na zachodzie Europy. Z pewnością to tamte rynki jako pierwsze będą miały szansę nabyć elektrycznego hot hatcha Cupry. Jednak jeśli polskie przedstawicielstwo zasygnalizuje, że ten sportowy maluch ma realne zapotrzebowanie, z pewnością egzemplarze Borna VZ trafią w końcu i na polski rynek.

Przeczytaj również