Czy to najbardziej nierozgarnięty złodziej w Polsce? Próbując ukraść samochód stało się coś, czego raczej nie planował

Złodzieje mają bardzo różne sposoby na kradzieże samochodów. Kradzież kluczyków, metoda „na walizkę” lub „na GameBoya”, przez port OBD, metoda „na butelkę” lub zwyczajna i najbardziej bezczelna metoda, czyli wywiezienie auta na lawecie. Niezależnie od tego na jaką wersję decyduje się złodziej, aby wszystko przebiegało zgodnie z planem należy przestrzegać podstawowych zasad. Bez wątpienia jedną z nich jest to, aby nie zasnąć w samochodzie, który właśnie się kradnie. Tutaj niestety (dla złodzieja) warunek ten nie został spełniony.

Czy to najbardziej nierozgarnięty złodziej w Polsce? Próbując ukraść samochód stało się coś, czego raczej nie planował
Podaj dalej

Do tego niecodziennego zdarzenia doszło w minioną niedzielę w miejscowości Burze. Mieszkaniec niewielkiej miejscowości w woj. kujawsko-pomorskim zadzwonił na miejscowy komisariat policji i poinformował, że na jego posesji stoi otwarty samochód, w którym znajdują się przedmioty z jego garażu.

Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Rypinie, chwilę później do dyżurnego zadzwonił inny mieszkaniec tej miejscowości i poinformował, że w jego samochodzie w garażu śpi jakiś mężczyzna. Gdy policjanci dojechali na miejsce faktycznie zastali śpiącego mężczyznę, którego wyprowadzili z samochodu. Był nim 47-latek z Brodnicy. Policjanci od razu połączyli ze sobą te dwa zgłoszenia, a zabezpieczone w tej sprawie dowody tylko potwierdziły ich przypuszczenia.

Jak się okazało 47-latek tej nocy włamał się do garażu pierwszego zgłaszającego skąd zabrał różne narzędzia, załadował je do swojego samochodu, jednak w drodze powrotnej z uwagi na nierówny teren ugrzązł na drodze gruntowej i porzucił pojazd. Nie dał jednak za wygraną i przyszedł na teren sąsiedniej posesji. Tam wszedł do garażu, ponownie załadował różne narzędzia do stojącego w nim samochodu i próbował wyjechać. Gdy mu się to nie udało, to zasnął za kierownicą. Obudzili go dopiero funkcjonariusze i doprowadzili do policyjnego aresztu. – czytamy na stronie KPP w Rypinie

Mężczyzna usłyszał już zarzuty kradzieży z włamaniem oraz usiłowania kradzieży mienia o znacznej wartości. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny. Grozi mu do 10 lat więzienia.

źródło/fot: KPP w Rypinie

Przeczytaj również