Kierowcy podróżują do Polski, by zaoszczędzić – już sobie wyliczyli ile są do przodu
Z najnowszych danych Komisji Europejskiej wynika jasno, że kierowcy w Polsce wciąż mają najniższe ceny paliw w regionie. Różnica w średniej cenie litra benzyny Pb95 między Niemcami i Polską to 2,56 zł na litrze (0,55 euro). Jeśli chodzi o Czechy to średnio 1,12 zł (0,24 euro).
W efekcie kwitnie turystyka paliwowa do Polski. Kierowcy z Niemiec i Czech już sobie wyliczyli korzyści z takich wyjazdów po paliwa. O korzyściach z tankowania w Polsce piszą tam także tamtejsze media. Władze Świnoujścia już zauważyły ten fakt i potwierdzają, że „turystyka paliwowa to wręcz codzienność”.
Taka sytuacja nie będzie trwać wiecznie
Ceny paliw w krajach naszych sąsiadów znajdują odzwierciedlenie w poziomach cen paliw gotowych w hubie ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia). W Polsce nie ma zaś wzrostowego trendu na stacjach benzynowych. Koncern tłumaczy tę sytuację polityką polegająca na trzymaniu ceny.
Wszyscy wiemy, że w Polsce pozostał niecały miesiąc do wyborów, a partia rządząca nie chce teraz podnosić cen Polakom, ani dopuścić do sytuacji, gdy paliwa nie będzie na stacjach. W rezultacie na tej sytuacji korzystają także kierowcy spoza Polski. Nie będzie to jednak trwało w nieskończoność.
W którymś momencie sytuacja będzie musiała się zmienić. Ceny będą musiały wcześniej czy później spiąć się z tym, co dzieje się na rynkach światowych. Tyle że nikt nie wie, co się na tych rynkach wydarzy. Dlatego nie wiemy, w którym momencie nastąpi odreagowanie. Jeśli po wyborach ceny ropy na rynkach będą jeszcze wyższe, a złoty będzie słabszy, to ta gra marżami najpewniej się skończy i wtedy zobaczymy prawdę” – powiedział Jakub Bogucki z e-petrol.pl. Czytaj także: ZUS znów rozda pieniądze. Kilka tysięcy złotych – seniorom z tego rocznika