Za jego czasów diesel od Audi spuszczał wszystkim niezłe manto. Trzykrotny zwycięzca Le Mans, Marcel Fässler przechodzi na wyścigową emeryturę

Po 20 latach rywalizacji na najwyższym poziomie, Marcel Fässler, trzykrotny zwycięzca Le Mans, przechodzi na emeryturę. Kierowca ogłosił, że porzuca profesjonalne wyścigi, aby poprowadzić szwajcarski zespół Sportec w wyścigach długodystansowych.

Za jego czasów diesel od Audi spuszczał wszystkim niezłe manto. Trzykrotny zwycięzca Le Mans, Marcel Fässler przechodzi na wyścigową emeryturę
Podaj dalej

Fässler wkroczył do świata jednomiejscowych samochodów pod koniec lat 90-tych. W 2000 roku trafił do Mercedesa, jako oficjalny kierowca w nowej serii DTM. W swoim debiutanckim sezonie zajął czwarte miejsce. Na samochody sportowe przestawił się w 2006 roku, debiutując w Le Mans z zespołem Swiss Spirit w LMP1. W 2007 roku wygrał 24-godzinny wyścig w Spa z Carsport Holland Corvette C6.R

Trzykrotny mistrz Le Mans tworzył potężne trio, które zapisało się kartach historii wyścigów długodystansowych

Występ Fässlera w American Le Mans Series z Audi Team Joest w 2008 roku, był początkiem długiej współpracy z Audi.  Na pełny etat do niemieckiego producenta, Szwajcar trafił w 2010 roku. To był początek legendarnego trio z Andre Lottererem i Benoitem Treluyerem.

W ciągu siedmiu lat Fässler, Lotterer i Treluyer odnieśli trzy zwycięstwa w najwyższej klasie w Le Mans, różnymi wersjami prototypu Audi R18.  Szwajcar ma również na koncie zwycięstwo w 12-godzinnym wyścigu w Sebring, w 2013 roku z Treluyerem i Oliverem Jarvisem.

W 2016 roku po tym jak Audi wycofało się ze startów w Le Mans, Szwajcar powrócił do Corvette. Wygrał Rolex 24 w Daytona i 12 Hours of Sebring w GTLM  z Tommy’m Milnerem i Oliverem Gavinem. Jego ostatnim wyścigiem  dla GM był 12-godzinny wyścig w Sebring, w listopadzie ubiegłego roku.

z Lucasem di Grassi, 24h Le Mans 2016, foto: Audi

Szwajcar podziękował wszystkim współpracownikom i kolegom,  teraz będzie odpowiedzialny za prowadzenie działu sportu warsztatu Sportec

Bardzo się cieszę, że przejście z mojej wyścigowej kariery do nowego życia zawodowego przebiegło tak płynnie” – skomentował Fässler. „To, że moje doświadczenie jako kierowcy wyścigowego jest nadal pożądane, jest potwierdzeniem pracy, którą wykonałem do tej pory. Kiedy byłem dzieckiem, miałem to wielkie marzenie o zostaniu odnoszącym sukcesy kierowcą wyścigowym. Fakt, że szedłem tą drogą po swojemu, szczerą i ciężką pracą, z wolą wytrwałości i wiarą w swoją pasję, aby dotrzeć do na szczycie świata moimi występami, to sprawia, że jestem dumny . Dałem z siebie wszystko i osiągnąłem więcej niż kiedykolwiek marzyłem. Dziękuję wszystkim ludziom, którzy zawsze we mnie wierzyli i wspierali mnie na wiele sposobów oraz z wielkim zaangażowaniem na drodze na szczyt”.

Podziękowania za wspólnie spędzone lata, złożyli kierowcy  jego serdeczni przyjaciele, Andre Lotterer i  Benoit Treluyer oraz szeroka rzesza fanów.

Wyścigowa emerytura nie oznacza, że Marcel Fässler odkłada kierownicę na półkę. Nadal będzie spędzać czas w świecie samochodów wyścigowych, między innymi  testując samochód KTM GTX, przygotowywany przez Sportec i za kierownicą symulatora w zespole Formuły 1 Alfy Romeo.

Marcel Fassler
Foto: Audi

Przeczytaj również