Czasami wystarczy jeden dobry pomysł, by ograniczyć wydatki na paliwa, uszczęśliwić kierowców, a nawet wyhamować inflację i galopujące ceny diesla i benzyny. Ten pomysł to promocyjny bilet na krajowe środki transportu i wszyscy chętnie zostawią auta w garażach.
Bilet za 42 złote receptą na wysokie ceny paliwa
Jakkolwiek brzmi to abstrakcyjnie, to wystarczy jeden promocyjny bilet, by kierowcy już nie chcieli tankować paliwa. W dobie koszmaru cenowego na stacjach paliw miesięczny bilet na wszystkie środki transportu nieoczekiwanie stał się hitem w Niemczech, którego zazdroszczą im polscy politycy.
Kiedy nadeszły chude czasy dla niemieckich kierowców i przyjeżdżali do Polski tankować paliwa, ktoś z rządzących wpadł na pomysł wprowadzenia promocyjnego miesięcznego biletu. Za jedyne 9 euro miał umożliwiać podróże po całym kraju bez żadnych ograniczeń. Po miesiącu od prowadzenia pomysłu do realizacji efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania.
Kierowcy zostawili auta w garażach, a z biletu korzystają wszyscy- nawet polscy turyści, co widać po blisko 21 milionach sprzedanych biletów. Paliwa potaniały, ale spadła też inflacja.

Miliony sprzedanych biletów ograniczyły popyt na tankowanie
Bilet za 9 euro to dziś ogromny sukces w walce z inflacją. Dlatego również w Polsce pojawiła się propozycja wprowadzenia tego rozwiązania. Na razie projekt ustawy trafi pod obrady sejmu.
W Niemczech zaś wyhamowała inflacja i potaniało paliwo, bo tani bilet za 42 złote załatwił również ten problem. Kierowcy porzucili swoje samochody w garażach, co przełożyło się na mniejsze zainteresowanie tankowaniem na stacjach benzynowych. Oszczędzają kierowcy i oszczędza państwo.
W związku z tym rządzący w Niemczech rozważają przedłużenie promocji na miesięczny bilet i chcą nadal obniżać podatki na paliwa. To nie rozwiąże problemów z węglem i gazem, ale pozwala zaoszczędzić kierowcom i turystom. W efekcie popyt na tankowanie nie będzie windował cen paliwa.
Specjalny bilet zamiast drogiego paliwa. Polacy go dostaną, by tanio podróżować?