Grupa Volkswagen zakończyła wieloletnie wewnętrzne dochodzenie w sprawie Dieselgate i będzie próbowała domagać się odszkodowania między innymi, od byłego dyrektora generalnego Martina Winterkorna i byłego dyrektora generalnego Audi, Ruperta Stadlera.
Grupa Volkswagen zamyka dochodzenie w sprawie wadliwych silników typu diesel
Kancelaria prawnicza Grupy Volkswagen, którą zatrudniono do przeprowadzenia dochodzenia, uzbierała ponad 65 petabajtów danych (w tym około 480 milionów dokumentów). Z tego około 1,6 miliona plików uznano za istotne i sprawdzone.
Prawnicy przeprowadzili również 1550 wywiadów i przejrzeli akta z postępowań prokuratorskich i sądowych na całym świecie. Jak pisze Volkswagen badanie wewnętrzne było „zdecydowanie najbardziej wszechstronnym i złożonym dochodzeniem przeprowadzonym w firmie w historii niemieckiej gospodarki”
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Winterkorn zrezygnował ze stołka w Volkswagenie we wrześniu 2015 roku, niemal natychmiast po tym, jak wybuch skandal z silnikami typu diesel. Były dyrektor generalny został później aresztowany i oskarżony. Według producenta, wiedział, że samochody z silnikami typu diesel mają oprogramowanie, oszukujące organy regulacyjne.
Winterkorn został oskarżony również w USA, ale istnieje małe prawdopodobieństwo, że zostanie poddany ekstradycji.
Stadler został aresztowany przez władze niemieckie w 2018 roku. To wydarzenie miało wpływ na premierę pierwszego całkowicie elektrycznego samochodu, Audi E-Tron. W konsekwencji afery, Stadlera usunięto ze stanowiska.
Rada nadzorcza VW w notatce przesłanej pracownikom w piątek poinformowała:
„Zarówno prof. Winterkorn, jak i p. Stadler dokonali wielkich rzeczy z Grupą Volkswagen… nie ma wątpliwości, że imponujące osiągnięcia w ich karierze zawodowej są nadal aktualne. Jednak pomimo sukcesów ich pracy, były aspekty, których prof. Winterkorn i pan Stadler jako członkowie zarządu grupy nie monitorowali wystarczająco uważnie”
Volkswagen chce odszkodowań od swoich byłych członków zarządu
Volkswagen poinformował w piątek, że domaga się również odszkodowania od czterech innych byłych członków zarządu: Ulricha Hackenberga i Stefana Knirscha (Audi), Wolfganga Hatza (Porsche) i Heinza-Jakoba Neussera (Volkswagen).
Przez ostatnie pięć lat od wybuchu skandalu, firma próbowała zdystansować się od szkodliwych działań afery z silnikami typu diesel. W tym czasie próbowała przypisać ją poszczególnym aktorom, by nadrobić część ogromnych strat finansowych.
Obecnie Volkswagen jest największym producentem samochodów, który najbardziej konsekwentnie angażuje się w pojazdy elektryczne. Ostatnio zwiększył swoje inwestycje w tę przestrzeń do 86 miliardów dolarów .