Trzech globalnych graczy uruchomiło dziś Flexis SAS. Koniec z białymi dostawczakami z silnikiem diesla

Kilka miesięcy temu Volvo Group i Renault zaprezentowały oficjalnie swoje nowe wspólne przedsięwzięcie. Nazywa się Flexis i ma być marką elektrycznych pojazdów użytkowych. Kiedy zobaczymy pierwsze modele na drogach?

flexis SAS nowa marka volvo i renault
Podaj dalej

Flexis będzie elektryczną użytkową „Teslą”

Wspólne przesięwzięcie Flexis powstało z myślą stworzenia nowej, rewolucyjnej gamy pojazdów użytkowych ma miarę Tesli. Każda z wymienionych powyżej spółek będzie posiadać 45 proc. udziałów. Pozostałe 10 procent zgodnie z dzisiejszym komunikatem prasowym otrzyma francuska firma transportowa CMA CGM .

Razem będą pracować nad stworzeniem zupełnie nowej gamy pojazdów użytkowych, które będą miały kilka wspólnych cech: będą elektryczne, wysoce modułowe i definiowane za pomocą oprogramowania. Kiedy będziemy mogli je zobaczyć na drogach?

Pierwsze modele mają trafić na rynek w 2026 roku. Jak widać na zdjęciu ujawnionym wraz z ogłoszeniem powstania Flexis, mają być oparte na architekturze przypominającej deskorolkę. Prezes Grupy Renault, podkreślił, że Flexis jest odpowiedzią na rosnący popyt na elektryczne pojazdy użytkowe. Oczekuje, że rynek ten będzie rósł o 40 procent rocznie do 2030 roku.

Pierwsze elektryczne pojazdy użytkowe Flexis pojawią się w sprzedaży pod marką Renault za w sieci Renault Trucks (należącej do Volvo Group). Ponadto Flexis będzie oferował swoje produkty także innym markom jako „white label”. Te będą mogły je rebrandować i korzystać z nich w dowolnym miejscu na świecie.

„W pewnym sensie jest to Tesla pojazdu użytkowego. Tak trzeba to zobaczyć” – powiedział De Meo, podkreślając, że samochód dostawczy przyszłości ” To już nie jest białe pudełko z kołami i silnikiem Diesla”.

Dzięki modułom pojazdy Flexis będą dostępne cenowo dla wszystkich. Mają być wydajne, funkcjonalne i gwarantować doskonałą zwrotność. Do tego będzie je można składać jak Lego.

Flexis SAS
Flexis SAS, trzech mistrzów w swoich dziedzinach jako interesariusze, którzy będą pionierami i liderami nowego rynku

W ofercie znajdą się Van-y w bardzo klasycznym wydaniu

Jeśli mamy na myśli styl projektowania, to myślimy tutaj np. o prototypie Renault EZ testowanym w ostatnich latach. W klasycznym wydaniu, ale o specjalnych proporcjach.

Elektryczny funkcjonalny van od Flexis może być tak długi, jak Renault Kangoo, mieć wysoki dach i duży rozstaw osi. To po to, by oferować ładowność porównywalną z modelem Traffic. Wiadomo, że pierwsze dostawcze pojazdy elektryczne wyjadą z fabryki w Sandouville.

Jeśli chodzi o finansowanie wspólnego przedsięwzięcia, to francuska marka zainwestuje w nie 300 milionów euro w ciągu najbliższych trzech lat. Volvo dołoży kolejne 300 milionów, a 120 milionów pochodzi od CMA CGM.

flexis SAS nowa marka volvo i renault
Flexis SAS to  nowe przedsięwzięcie  trzech firm:  Volvo, Renault i CMA CGM

Kierowcy i przedsiębiorcy zyskają na nowym przedsięwzięciu trzech firm

Flexis będzie pracował nad nową, połączoną platformą elektroniczną. Ta ma obniżyć nawet o 30% całkowite koszty operacyjne operatorów logistycznych. W związku z tym, że zarówno w załadunku, jak i rozładunku kluczowy jest czas, pojazdy będą zaprojektowane tak, by jak najbardziej go skrócić.

„Staramy się wykorzystać każdą sekundę interakcji kierowcy z samochodem dostawczym, ponieważ według nas każde 30 sekund zaoszczędzonych w dostawie stanowi dodatkowy 1% rentowności dla operatora logistycznego” – mówi Luca de Meo,Prezes Grupy Renault,

Platforma programowa odegra kluczową rolę, bo umożliwi pojazdowi uczenia się tras firmowych i obliczania postojów, po to, by w optymalnym momencie naładować akumulatory. Architekturę elektryczną o napięciu 800 V, z dwoma różnymi rozmiarami akumulatorów o wysokiej wydajności, Flexis będzie współdzielił z Alpine. Czytaj także: Volvo na nowo definiuje bezpieczeństwo na drodze. Nowy system ostrzegania to prawdziwa rewolucja

źródło: Renault Group.com

Copyright © WRC Media. Redakcja zastrzega wykorzystywanie niniejszej treści w zewnętrznych publikacjach, bez podania źródła (link do artykułu). Takie działanie będzie traktowane jako naruszenie praw autorskich i praw do własności intelektualnej.

Przeczytaj również