Automatyczne skrzynie biegów to wygoda, która czasami sporo kosztuje
Manualne skrzynie biegów powoli wypierają automatyczne skrzynie biegów. Popularność automatów stale rośnie a ci kierowcy, którzy przesiedli się na samochody, w których nie muszą zmieniać biegów, rzadko powracają starych rozwiązań.
Komfort podróżowania samochodem z automatyczną skrzynią biegów jest coraz większy. Dzisiejsze przekładnie nie mają nic wspólnego ze swoimi protoplastami. Są coraz szybsze i bezproblemowe w serwisie, zakładając, że są prawidłowo użytkowane i serwisowane. Coraz więcej kierowców decyduje się na rozpoczęcie swojej przygody z automatem, dlatego dobrze wiedzieć, które z automatycznych skrzyń biegów nie są dobrym wyborem i dlaczego.
Top 3 automatycznych skrzyń biegów- te egzemplarze mogą cię zrujnować
Niektóre z przekładni mają złą reputację, ponieważ narażają kierowców na duże, a czasami nawet na bardzo duże koszty. Dlatego poniżej zamieszczamy listę trzech najbardziej problemowych przekładni, które potrafią zrujnować właścicieli.
Jedna awaria Jatco JF506E i tracisz 6 tys. złotych. To 5-stopniowy automat, który na rynku wtórnym jest bardzo popularny. Znajdziemy go między innymi w samochodach z Grupy Volkswagena: Seacie Alhambra, Audi A3,drugiej generacji Land Rovera Freelandera i Volkswagenach: Golfie, Borze i Sharanie.
Automatyczna skrzynia biegów płynnie zmienia przełożenia i dobrze się sprawuje. Niestety po kilku latach eksploatacji zużycie elektrozaworów daje o sobie znać. Podobnie jak wada koszów sprzęgłowych, co w rezultacie czyni właściciela uboższym nawet o 6 tys. złotych.
Problemy sprawia również moduł sterowania. Awarie w połączeniu z nietypową charakterystyką pracy mają wpływ na niską ocenę tej skrzyni. Czynności serwisowe, takie jak wymiana oleju wymagają skorzystania z pomocy wykwalifikowanego mechanika.
Multitronic od Audi może cię kosztować nawet 10 tys. złotych
Wbrew pozorom nie wszystkie mechanizmy oferowane przez Audi, słyną z trwałości. Automatyczna skrzynia Multitronic, którą producent oferował od 1999 r. stała się numerem jeden, wśród owianych złą sławą automatów.
Znajdziemy ją w modelach A4 i A6 z napędem na przód i silnikami do mocy 204 KM. Bezstopniowy Multitronic w zamyśle miał podnieść komfort jazdy i obniżyć zużycie paliwa.
W praktyce zakup auta z tą skrzynią biegów gwarantuje spore wydatki. Bardzo szybko dochodziło do awarii sterowników i rozciągania się łańcuchów, które są odpowiedzialne za symulowanie przełożeń. Niektórzy właściciele decydowali się na zapobiegawczą interwencję w fabryczną budowę skrzyni i dokonywali przeróbki na 7 lamel. To pozwalało dłużej cieszyć się bezproblemową jazdą.
Dynamiczny styl jazdy skraca żywotność Multitronica a szarpanie i miganie kontrolek to zapowiedź sporych wydatków. Solidna naprawa może pochłonąć nawet 10 tys. złotych.
VAG DL501 to rekordzista pod względem kosztów napraw
Seria skrzyń biegów DSG produkcji Volkswagena otworzyła nowy rozdział w historii automatów. Dwusprzęgłowe przekładnie szturmem zdobyły salony i zyskały uznanie kierowców za płynną, błyskawiczną pracą i redukcję zużycia paliwa.
Przekładnie z dwoma sprzęgłami również spotkamy w Audi. W wersjach z napędem na cztery koła montowano skrzynię DL501. Wyposażono ją w centralny mechanizm różnicowy. Zaskakuje fakt, że producent nie zaleca w nich wymian oleju, co odbija się na ich żywotności.
W zależności od sposobu użytkowania już po 200-250 tysiącach kilometrów, poddaje się mechatronika sterująca, a komplet sprzęgieł ulega zużyciu. Koszt reanimacji obu dwóch elementów może wynieść oszałamiające od 8 do 12 tysięcy złotych.