Z dzisiejszej publikacji dowiesz się:
Automatyczny system start stop – po co powstał i co grozi za odłączenie go na stałe?
System Start-Stop działa automatycznie i oszczędza paliwo. Jednak wielu kierowców nie ufa systemowi i wyłącza go albo na stałe dezaktywuje. Coraz częściej robi się to za pomocą oferowanych małych wtyczek do gniazda diagnostycznego lub aplikacji. Wiadomo, że nie jest to dobry pomysł, a ponadto takie działanie może mieć kosztowne konsekwencje.
Dezaktywowany na stałe automatyczny system Start-Stop może prowadzić do utraty pozwolenia na użytkowanie samochodu. Mówiąc prościej, nie będzie dopuszczony do ruchu. To zadziała tylko w przypadku samochodów, dla których taki system przewidziano w pozwoleniu na dopuszczenie do ruchu (homologacji).
Pogorszenie zachowania układu wydechowego z powodu stale wyłączonego systemu Start-Stop może skutkować problemami z uzyskaniem pozytywnego wyniku badania technicznego. To oczywiście, jeśli diagnosta stwierdzi ten fakt oraz zauważy, że system na stałe odłączono i nie działa. Tylko samochody spełniające warunki techniczne, dopuszcza się do ruchu.
Niemiecki ADAC oprócz wspomnianych kwestii przypomina, porusza kwestię nieprawdziwych zarzutów na temat działania systemu Start-Stop. Strach przed zwiększonym zużyciem spowodowanym automatycznymi systemami start-stop jest według niemieckich ekspertów – bezpodstawny.
Dlaczego zaleca się pozostawienie włączonego systemu Start-Stop?
Niemieccy specjaliści mają świadomość, że wielu kierowców obawia się zwiększonego zużycia oraz tego, że samochód przestanie się uruchamiać na światłach. Takie obawy są jednak bezpodstawne. Dlaczego?
Zarówno rozrusznik, jak i akumulator rozruchowy przystosowano do podwyższonych wymagań. Ponadto samochód zatrzymuje silnik tylko wtedy, gdy zostaną spełnione wszystkie warunki. Dlatego akumulator rozruchowy musi być wystarczająco naładowany, a silnik musi osiągnąć temperaturę roboczą.
Nikt nie musi się obawiać, że przy włączonym systemie Start-Stop nie będzie w stanie ruszyć spod świateł” – podkreśla w notce prasowej niemiecki ADAC.
Są jednak sytuacje, w których automatyczny system start-stop może stać się problemem. Na przykład podczas holowania przyczepy z zamontowanym zaczepem przyczepy. Zwykle nie są one rozpoznawane automatycznie.
Automatyczne wyłączanie silnika może być denerwujące, zwłaszcza podczas manewrowania na wzniesieniach. To samo dotyczy sytuacji, gdy zimą utkniemy w śniegu i próbujemy ostrożnie „rozkołysać” samochód (jeżdżąc w przód i w tył). Dlatego właśnie wiele nowoczesnych pojazdów posiada przycisk, który pozwala legalnie dezaktywować system na krótki czas. Jednak rzadko jest to konieczne, wyjaśnia ADAC.
Oszczędności paliwa wynikające z działania systemu wynoszą do 15%, ale dużo ważniejszą kwestią, zwłaszcza w miastach jest oszczędność na emisji zanieczyszczeń. Z tego względu lepiej zadbać o odpowiednią kondycję akumulatora, niż na stałe odłączać system.
Co wpływa na funkcjonowanie systemu Start-Stop?
Na pewno temperatury. W tych bardzo niskich, które obciążają akumulator, system przestaje działać. Dolna granica temperatury różni się w zależności od producenta, ale zwykle mieści się w zakresie od plus trzech do minus pięciu stopni.
Dzieje się tak dlatego, że zapotrzebowanie na moc jest zbyt wysokie. Włączenie ogrzewania szyb i siedzeń w zimie, bądź klimatyzacji w lecie często uniemożliwiają elektronice wyłączenie silnika.
W przypadku wielu pojazdów zdarza się, że automatycznie wyłączają silnik dopiero po wyłączeniu wentylatora. To nie oznacza jednak, że po wyłączeniu silnika wentylatora nie można włączyć ponownie bez uruchamiania silnika (o ile noga pozostaje na hamulcu, a sprzęgło nie jest wciśnięte).
Jeżeli akumulator rozruchowy uszkodzono lub nie działa, można go wymienić wyłącznie na akumulator zatwierdzony przez producenta. Powód: czujnik akumulatora musi znać dane używanego akumulatora rozruchowego, aby móc prawidłowo określić jego stan naładowania nawet w przypadku jego starzenia. Kwestię zakupu takiego akumulatora poruszaliśmy w artykule, który znajdziesz tutaj.