Kierowca zapłacił mandat 360 zł za cień samochodu, który "zaparkował" na miejscu dla niepełnosprawnych

Absurd, tak można nazwać sytuację, w której kierowca otrzymuje mandat za przewinienie, którego nie popełnił. Sytuacja, w jakiej znalazł się pewien Brytyjczyk to najbardziej dziwaczna historia, o jakiej słyszeliśmy.

mandat za cień samochodu jpg freepik
Podaj dalej

Zaparkował samochód i poszedł na mecz z córką

Do incydentu doszło w marcu, gdy kierowca wybrał się mecz z córką i zaparkował swój samochód pod urzędem pocztowym w Lewisham. W kwietniu na swój adres domowy przesłano mu zawiadomienie, że dostał mandat za nielegalne parkowanie. Do korespondencji załączono fotografie, na których widać jego srebrne kombi zaparkowane w nieoznaczonej zatoce obok oznakowanego miejsca dla osób niepełnosprawnych.

Właściciel był zszokowany tym, co zobaczył, bo według korespondencji brak wniesienia opłaty w określonym czasie, podwaja kwotę mandatu. Zdecydował się wnieść odwołanie, twierdząc, że zaparkował samochód obok zatoki, a nie na miejscu dla osób niepełnosprawnych.

W wywiadzie dla MyLondon mówi, że zdjęcia pokazują, że tylko cień jego samochodu wydaje się znajdować w zaznaczonej zatoce dla niepełnosprawnych.

Absurdalny mandat za „zaparkowany” cień wyniósł 360 złotych

Mandat przesłany kierowcy opiewa kwotę 65 funtów. Ta, w przypadku zwłoki z zapłatą wzrasta do 130 funtów (719 zł). To nie mało, nawet dla brytyjskiego kierowcy.

Właściciel samochodu nazwał grzywnę „absurdalną”, twierdząc, że nie było oznakowania miejsca, w którym zaparkował.

„Zdjęcia, które mi przysłali, pokazują tylko cień mojego samochodu w miejscu dla niepełnosprawnych. Zabierałem córkę na mecz piłki nożnej na wrzosowisko i wcześniej tam parkowałem bez problemu.

Po otrzymaniu zawiadomienia o nałożeniu kary, ukarany kierowca odwołał się od grzywny. Twierdził, że obok zatoki, w której zaparkował, nie było znaku dla osób niepełnosprawnych. Pierwszą skargę na mandat odrzucono, a rada miasta podtrzymała twierdzenie, że zaparkował w miejscu zarezerwowanym dla niepełnosprawnych.

Kierowca jednak zdecydował, że nie zapłacić mandatu i złożył drugą skargę na mandat.

„Parkowałem w tym samym miejscu co najmniej trzy razy przez pięć do ośmiu godzin za każdym razem i nie miałem problemu. Nie rozumiem, dlaczego tym razem był to problem”.

Aby móc zaparkować w zatoce dla osób niepełnosprawnych, dany samochód musi posiadać ważne pozwolenie lub niebieską odznakę. Program Blue Badge opracowany przez brytyjski rząd i pozwala osobom niepełnosprawnym – lub osobom, które je przewożą – uniknąć opłat za parkowanie.

Przejeżdżał przez Niemcy z symbolem poparcia dla Putina. Ten gest kosztował go ponad 11 000 zł

 

Przeczytaj również