Czy pora tankować na zapas? Oto co Unia rozważa wobec cen paliwa na polskich stacjach

Od ponad tygodnia kierowcy nie mówią o niczym innym, jak topniejących cenach paliwa na stacjach. O tym, że można mówić o tym w kategorii cudu, mówi nie tylko Polska, a na stacje w naszym kraju coraz częściej zaglądają Czesi i Niemcy. Wygląda na to, że to nie potrwa długo.

Tankowanie paliwa
Podaj dalej

Nie zatankowałeś do pełna? Taka okazja już długo nie potrwa

Dla Unii Europejskiej, która dba o to, by ceny paliwa były konkurencyjne dla wszystkich, te z polskich stacji benzynowych są nie lada zaskoczeniem. Nie jest tajemnicą, że cena baryłki na rynkach nie spada, ale nawet rośnie. Na potwierdzenie tego faktu, kierowcy w Europie notują podwyżki i to całkiem spore. Niektórzy jak pisaliśmy, dawno takiej drożyzny nie widzieli. Nie widzieli też wcześniej ile płacą Polacy.

Teraz sytuacją cenową paliw w Polsce zainteresowali się unijni urzędnicy. Rzecz jasna nie kryją niezadowolenia.

W przypadku naruszeń zasad konkurencji, takich jak sztuczne zaniżanie cen, Komisja może wszcząć postępowanie prawne i nałożyć kary na przedsiębiorstwa lub państwa członkowskie, które łamią przepisy – cytuje unijnego urzędnika portal Money.pl.

Nie jest tajemnicą dla nikogo, że Polska w przededniu wyborów jest pod obserwacją unijnych urzędników. Polska waluta nie notuje mocnego kursu, a baryłka ropy jest coraz droższa. W tej sytuacji spadek cen paliwa jest co najmniej zastanawiający.

Czy Polska, jak Węgry wpadnie w pułapkę zaniżania cen paliwa?

Wszyscy pamiętamy podobną sytuację z cenami paliwa, jaka miała miejsce na Węgrzech. Tam również przed wyborami, paliwa tak staniały, że kierowcy wykupili je ze stacji i powstał ogromny problem. Przywrócenie potem normalnych cen wywołało w zastępstwie protesty i kryzys gospodarczy. To dlatego, taką metodę walki o głosy krytykował szef polskiego koncernu paliwowego. Co dziś powie unijnym urzędnikom, gdy zajdzie taka potrzeba?

Widmo kontroli powodu obniżek cen na polskich stacjach jest więcej niż realne.

Podejrzewam, że niebawem Unia Europejska może uruchomić działania kontrolne w tym zakresie. A tam są fachowcy, których trudno zbyć sloganami – wyjaśniał w wywiadzie dla money.pl były prezes Lotosu.

W tej sytuacji rządzącym pozostaje albo podnieść ceny do realnych na rynku, albo oczekiwać konsekwencji, jakie w perspektywie wykazania nieprawidłowości na rynku paliw.

Kara finansowa dla firmy, prezesa i zarządu powinna być ogromna, bo to jest działalność na szkodę spółki – mówił Paweł Olechnowicz, były prezes Lotosu.

Rozjazd cenowy jest ogromny i nie da się go nie zauważyć. Dlatego turystyka paliwowa do Polski kwitnie w najlepsze. Taka sytuacja nie pozostanie bez konsekwencji. Jakby nie patrzyć poniosą je polscy kierowcy. Zapłacą więcej za tankowanie po wyborach i to z nawiązką. O ile ceny w dystrybutorach już teraz nie wystartują. NIE PRZEGAP: Dodatki? Te już były. Po wyborach Polacy dopłacą setki złotych – obowiązkowo

Przeczytaj również