Zdecydowały sekundy, gdy jechali 120 km/h po bezdrożach

Yazeed Al-Rajhi po zaciętej walce na sekundy był najszybszy na najdłuższym odcinku specjalnym tegorocznego Rajdu Dakar w stawce kierowców samochodów. Z dobrej strony pokazał się Jakub Przygoński.

Zdecydowały sekundy, gdy jechali 120 km/h po bezdrożach
Podaj dalej

Najdłuższa droga do stolicy

Zawodnicy mierzyli się dziś z drogą wiodącą z Al Qaisumah do stolicy Arabii Saudyjskiej: Rijadu. Na trasie wyznaczono najdłuższy w tegorocznej edycji odcinek, który mierzył 465 kilometrów. Próba składała się głównie z dróg szutrowych, które stanowił 79%. W 3/4 odcinka organizatorzy jednak przygotowali zmagania na piasku i wydmach, które stanowiły odpowiednio siedem i dwanaście procent trasy. Pozostałe dwa procenty to dno wyschniętego jeziora. Dodatkowo do pokonania były 242 kilometry dojazdówki.

Walka na sekundy

Niezwykle szybka próba, którą przygotowali organizatorzy, sprawiła, że na mecie o końcowym triumfie decydowały sekundy. Al-Rajhi w pierwszej części odcinka znajdował się poza pierwszą dziesiątką, ale zaatakował od 158 kilometra i na 417 wysunął się na prowadzenie, którego nie oddał do samej mety. Po etapie otrzymał jednak dwie minuty kary. Drugi na mecie ze stratą zaledwie czternastu sekund był Nasser Al-Attiyah. Lider rywalizacji po karze dla Saudyjczyka zapisał na swoje konto etapowy triumf. Na najsłabszym międzyczasie był piąty, a przez resztę trasy nie schodził z etapowego podium.

Trzecie miejsce ze stratą 39 sekund wywalczył Sebastien Loeb, który podobnie jak zwycięzca próby przyspieszył w drugiej części rywalizacji. Czołowa piątkę zamknęli Carlos Sainz (+1:06) i Yasir Seaidan (+1:48). Kolejne problemy napotkał Stephane Peterhansel. Francuz kolejny raz musiał pogodzić się z awarią zawieszenia w hybrydowym Audi i zatrzymał się na oesie.

fot. A.S.O. / F. Gooden / DPPI

Dobry etap ORLEN Team

Na najdłuższym odcinku imprezy przebudził się Jakub Przygoński. Polak został sklasyfikowany na ósmej pozycji, ale do triumfatora próby stracił tylko pięć minut i dziesięć sekund. Słabszy z dwójki ORLEN Team był dzisiaj Martin Prokop. Czech stracił do najlepszego 18 minut i 40 sekund.

W klasyfikacji generalnej Nasser Al-Attiyah utrzymał prowadzenie. Katarczyk ma 38 minut i pięć sekund przewagi nad Sebastienem Loebem. Na trzecie miejsce awansował dzisiejszy triumfator: Yazeed Al-Rajhi, który traci 49 minut i 15 sekund. Jakub Przygoński awansował na siódme, a Martin Prokop spadł na ósme miejsce. Kierowców Orlen Team dzieli półtorej minuty bez sekundy. Do podium Polakowi brakuje ponad 22 minut.

Dakar 2022 – Etap 4

Dakar 2022 – Wyniki po czwartym etapie

Przeczytaj również