Tanak walczy jak lew
W tym sezonie Tanak radzi sobie całkiem nieźle za kierownicą Forda Pumy Rally1. Przed startem Rajdu Estonii jest trzeci w klasyfikacji kierowców. Do prowadzącego Kallego Rovanpery traci 42 punkty. Mistrz świata z 2019 roku pokazał świetne tempo w Szwecji, gdzie wygrał, ale ostatni raz na podium stał podczas kwietniowego Rajdu Chorwacji. Czy domowa impreza to zmieni?
Estończyk niezwykle mocno przygotowywał się do występu przed własną publicznością. Po testach zaliczył rajd Louna-Eesti, gdzie był bezkonkurencyjny. Po najlepszych czasach na wszystkich oesach pokonał Teemu Suninena w Hyundaiu i20 Rally1.
M-Sport robi wszystko
– Mieliśmy dość intensywne przygotowania. Zrobiliśmy testy i zaliczyliśmy mały rajd. włożyliśmy sporo wysiłku w to, by w Estonii poszło jak najlepiej. Oczywiście najbliższe dwa rajdy wiążą się z wydajnością. Robimy wszystko na co nas stać i zobaczymy, jak blisko będziemy. Rozpoczynamy drugą połowę sezonu. Zdecydowanie nie odpuszczamy walki o mistrzostwo. Czujemy, że musimy grać odważniej i dać z siebie wszystko – mówił Tanak.
– Między rajdami jest krótka przerwa, więc jak coś nie będzie działać w Estonii, kolejny tydzień może być kiepski. Mamy jednak nadzieję, że wszystko bezie na dobrym poziomie – dodał.
– W porównaniu z Kenią, Estonia jest zupełnie inna. To jeden z najszybszych rajdów w kalendarzu. W tym roku dodatkowo jeden z najważniejszych dla nas. Wiemy, że w trakcie weekendu będziemy mieli ogromne wsparcie. Włożyliśmy wiele wysiłków w jak najlepsze przygotowanie. Fantastycznie byłoby zobaczyć, jak Ott dobrze sobie radzi – dodał Richard Millener, szef zespołu M-Sport w WRC.
W tym roku zawodnicy zmierza się z 21 odcinkami specjalnymi o łącznej długości 300,42 km. Wydaje się, że kluczowy dla losów rajdu może być już pierwszy dzień. Harmonogram składa się z ośmiu prób o długości 136,73 km. Wśród nich znajdują się dwa przejazdy najdłużej próby imprezy: oesu Peipisaare o długości 24,35 km. Sobotni etap mierzy 102,61 km, a niedzielny 61,08 km.