Ricciardo: - Dajcie mi zwycięskie auto i wygram

Daniel Ricciardo, którego forma w McLarenie nie zachwyca i wielu szuka już jego następców, grzmi w media, że gdy tylko otrzyma zwycięskie auto, wróci do szczytowej formy.

Ricciardo: – Dajcie mi zwycięskie auto i wygram
Podaj dalej

Ricciardo wróci do formy?

Australijczyk w swojej karierze wygrał osiem wyścigów. W siedmiu zwyciężył w barwach Red Bulla, a jeden triumf odniósł w barwach McLarena podczas zeszłorocznego Grand Prix Włoch. Niemniej Ricciardo cały czas próbuje dorównać do poziomu Lando Norrisa, który osiąga dużo lepsze wyniki. Brytyjczyk w tym sezonie zgromadził 70 punktów i jest siódmy w stawce kierowców. Ricciardo wywalczył tylko 19 punktów i jest dwunasty, za Kevinem Magnussenem z Haasa.

Daj mi zwycięski samochód i wygram. Nie czuję, bym kiedykolwiek odpuszczał. To jest jednak wyzwanie, które stoi przede mną i zespołem McLarena. Musimy zastanowić się nad tym i razem podjąć wyzwanie. Rozwiążemy to i gdy ja coś otrzymam od zespołu, zrewanżuję się. To kwestia zaufania i dlatego ostatecznie wciąż budzę się i chce to robić – mówił Ricciardo dla Sky Sports F1.

Czytaj też: Rajd Rzeszowski: Co czeka zawodników i kibiców?

Australijczyk wyleci z McLarena?

Od kilku tygodniu pojawiają się kolejne informacje o możliwym przedwczesnym zakończeniu współpracy z McLarenem. Zak Brown, szef zespołu, powiedział, że partnerstwo z Ricciardo nie przyniosło jeszcze oczekiwanych rezultatów. Jednocześnie przypomniał, że w kontrakcie istnieje klauzula zezwalająca na szybsze zakończenie współpracy. Obecny kontrakt Australijczyka obowiązuje do końca 2023 roku. Ricciardo zabrał jednak głos w mediach społecznościowych, gdzie dał jasno do zrozumienia, że nie opuści McLarena.

– Wiem, co mam i znam swoją przyszłość. Wiem, co mam w kontrakcie. Oczywiście ludzie tworzyli pytania i odpowiedzi. Musiałem wszystko wyjaśnić. Poinformowałem również osoby, które mnie wspierają, że wiele dla mnie znaczą. Te złe dni czasami są najlepsze. Rozpalają ogień. Czuję, że to wciąż wiele dla mnie znaczy – dodał.

– Samochód jest naprawdę dobry, gdy połączysz się z nim i jest częścią ciebie. Każdy ruch, który wykonujesz musi w taki sam sposób poruszyć samochód. Gdy próbuję atakować, nie zawsze to czuję. To wprowadza trochę niepewności, co się wydarzy. Jest tak, że nie tańczę, a gdy próbuję to robić, partner nie jest zsynchronizowany i ostatecznie nie tańczę. Nie możemy tańczyć – zakończył.

Przeczytaj również