Przypomnijmy, że wszyscy zawodnicy zmierzyli się dzisiaj z trasą mierzącą 129 kilometrów, z czego tylko jedenaście stanowiło odcinek specjalny. Nie mniej dzisiejszy dzień dał pewien obraz sytuacji i wiemy czego możemy się spodziewać w najbliższych dniach.
Z całą pewnością trzeba przyznać, że najlepszym z biało-czerwonych był dzisiaj Kamil Wiśniewski. Zawodnik ORLEN Team rozpoczął Rajd Dakar od trzeciego czasu w klasyfikacji quadów i fotela lidera w swojej klasie. W rozmowie z nami przyznał, że nie jest to jeszcze 100% jego możliwości.
Tuż za czołową trójką w klasyfikacji samochodów prolog zakończyli Kuba Przygoński, którego pilotuje Timo Gottschalk. Czwarte miejsce w klasie SSV wywalczyli także Aron Domżała i Maciej Marton. W klasyfikacji lekkich pojazdów znajdują się na szóstym miejscu.
– Samochód spisał się bez zarzutu. Po dwóch rajdach Hail Baja nasz serwis wymienił w nim zarówno silnik, jak i skrzynię biegów. Jedziemy również z przednią szybą, która zapewni lepszą aerodynamikę i pozwoli szybciej rozpędzać się do dozwolonej w naszej kategorii prędkości 130 km/h – mówił na mecie Aron Domżała.
W SSV bardzo dobrze spisali się również Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk, którzy uzyskali siódmy czas, który dał im fotel wiceliderów wśród nowicjuszy. Drugi duet Energylandia Rally Team: Marek Goczał i Rafał Marton znalazł się na szesnastym miejscu w SSV.
O dobrym początku rywalizacji mogą mówić również motocykliści ORLEN Team. Maciej Giemza ukończył dzień na dwunastej pozycji, a Adam Tomiczek na 23. miejscu. Konrad Dąbrowski wywalczył czterdzieste miejsce, a Jacek Bartoszek 95.