Gdy wydawało się, że mistrzostwo zgarną Elfyn Evans i Scott Martin, Francuzi bezlitośnie wykorzystali błąd zespołowych kolegów i wygrywając ostatnią rundę cyklu zapewnili sobie mistrzostwo. W historii motorsportu Ogier i Ingrassia zrównali się z legendami Formuły 1: Michaelem Schumacherem i Lewisem Hamiltonem. W rajdowej klasyfikacji lepsi są jedynie Sebastien Loeb i Daniel Elena z dziewięcioma triumfami. Francuzi ciszą się z siedemnastego mistrzostwa swojego kierowcy. Drudzy w tabeli wszech czasów Finowie mają trzynaście triumfów.
Czytaj też: Mistrzowie Polski mistrzami świata! Biało-czerwona siła w WRC3!
Evansowi i Martinowi na pocieszenie pozostaje tytuł wicemistrzów świata. Na trzecim miejscu sezon kończy najlepsza załoga Hyundaia: Ott Tanak i Martin Jarveoja.
Toyota świętuje drugi tytuł z rzędu. W zeszłym roku najlepsi byli Ott Tanak i Martin Jarveoja. Japoński producent w historii startów zapewnił mistrzowską maszynę sześć razy. Lepszy jest jedynie Citroen, który ze swoją załogą dziewięć razy świętował końcowy triumf.
Wśród producentów mistrzostwo wywalczyli zawodnicy Hyundaia. Dla koreańskiej marki to drugi tytuł z rzędu i drugi w historii. Hyundai w ten sposób wyrównał osiągnięcia Audi. Rekordzistą pozostaje Lancia z dziesięcioma tytułami.
Kto stanął na podium w Monzy?
Sebastien Ogier i Julien Ingrassia wygrali finałową rundę sezonu i pokonali załogi Hyundaia. Drugie miejsce wywalczyli Ott Tanak i Martin Jarveoja (+13,9), a trzecie Dani Sordo i Carlos del Barrio (+15,3).
– Jestem bardzo zadowolony. To był ciężki weekend. Ostatni oes nie był przyjemny. Szkoda nam Elfyna. Świetnie się bawiliśmy walcząc ze sobą w tym sezonie i jestem pewien, że następny będzie taki sam. Myślę, że wykonaliśmy dobrą pracę w tym roku. Samochód cały czas jest fantastyczny. Jazda Yarisem daje ogromną przyjemność. Nie mogę doczekać się przyszłości – podsumował Ogier.
– To był bardzo dziwny sezon. Nie widziałem się często z zespołem. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku wrócimy do normalności i będziemy się częściej spotykać – mówił Tanak.
– To był cel. Nie podejmowałem żadnego ryzyka. To było ważne dla zespołu. Cieszę się, że przetrwałem ten rajd i dziękuję całemu zespołowi za ich tegoroczną pracę – podsumował Sordo.
Dla Francuzów to 49 triumf w mistrzostwach świata i 84 wizyta na podium. Tanak ukończył rajd w czołowej trójce trzydziesty raz w karierze. Jarveoja stanie na podium po raz 26. Dla Sordo będzie to 48 podium mistrzostw świata, a dla jego pilota trzynaste.
Toyota świętuje 60 wygrany rajd mistrzostw świata i 184 podium. Hyundai zwiększył swój dorobek do 67 miejsc na podium.
Za czołową trójką sklasyfikowano Esapekkę Lappiego i Janne Ferma (+45,7) oraz Kallego Rovanperę i Jonne Halttunena (+1:11,1). Dzięki pierwszemu duetowi M-Sport śrubuje rekord rajdów z rzędu z punktami do 256.
– To był dobry rajd. Miło było zobaczyć, że możemy walczyć w trudnych warunkach. Jestem zadowolony z mojej jazdy. Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie w tym roku – komentował Lappi.
– To był miły rok. Pierwszy raz jeździłem autem WRC i chcę bardzo mocno podziękować zespołowi. Wszyscy ciężko pracowali – mówił Rovanpera.
Japoński triumf na Power Stage
Niespodziewanie Power Stage wygrał Katamoto Katsuta, który wywalczył pięć bonusowych punktów. Drugi był Ott Tanak (+1,4), a trzeci Elfyn Evans (+2,4). Czołową piątkę uzupełnili Esapekka Lappi (+2,5) oraz Dani Sordo (+3,0).
Na koniec rywalizacji organizatorzy przygotowali kolejny asfaltowo-szutrowy oes. Na 15 kilometrach nawierzchnia zmienia się aż 22 razy! Oes Serraglio składa się z fragmentów toru oraz parkowych ścieżek, które jeszcze nie były wykorzystywane w ten weekend.
– Miałem lepsze wyczucie. Chcę podziękować zespołowi. Na początku rajdu popełniłem głupi błąd i to nie było dobre – mówił Katsuta.
– Gdy wypadasz z trasy jest jak jest. To nie był dobry odcinek. Dwa razy utknąłem na szutrowych partiach. Warunki są ekstremalne – informował Evans.
Kolejny sezon powinien rozpocząć się już w styczniu. Rajd Monte Carlo zaplanowano w dniach 21-24 stycznia.