Loeb – legenda
Na start piątkowej części rajdu Portugalii zaplanowano trzy powtarzane odcinki. Pętlę tworzyły próby Lousa (12,03 km), Gois (19,33 km) oraz Arganil (18,72 km). Rywalizację świętnie rozpoczął Elfyn Evans, który był najszybszy na pierwszych dwóch oesach. Na trzeciej próbie na wyżyny swoich umiejętności ponownie wzniósł się jednak Sebastien Loeb. Francuz pewnie wygrał zamykający pętlę odcinek i został liderem Rajdu Portugalii. Legenda mistrzostw świata w ten sposób wyśrubowała rekord wieku najstarszego lidera rundy WRC oraz czasu między pierwszą i ostatnią pozycją lidera w karierze.
Wspomniany Evans na serwis zjeżdżał ze stratą pół sekundy, a o zaciętości rywalizacji świadczy fakt, że trzeci Thierry Neuvillle tracił zaledwie 3,3 sekundy. Niezwykle blisko byli także Ott Tanak (+5,7) oraz Kalle Rovanpera (+5,7). Mniej niż dziesięć sekund tracił jeszcze Sebastien Ogier (+6,7). Czołową dziesiątkę uzupełniali Craig Breen (+11,8), Takamoto Katsuta (+13,0), Dani Sordo (+15,1) i Gus Greensmith (+20,6).
Loeb popełnił szkolny błąd, pogrom faworytów
Na drugą pętlę zaplanowano dokładnie te same odcinki specjalne. Dodatkowo organizatorzy dołożyli próbę Mortágua (18,15 km) oraz superoes Lousada (3,36 km). Szkolny błąd już na starcie pętli popełnił Sebastien Loeb. Francuz stracił przyczepność na pierwszym asfaltowym zakręcie odcinka i prawym tyłem uderzył w betonowy mur. Puma Rally1 nie wytrzymała uderzenia i wielokrotny mistrz świata zaparkował uszkodzone auto kilkadziesiąt metrów dalej.
The moment @SebastienLoeb crashed out of the lead on #WRC @rallydeportugal 😭
📹 Luis Ramos pic.twitter.com/5hfeviof22
— DirtFish (@DirtFishRally) May 20, 2022
Błąd Loeba był dopiero początkiem pogromu faworytów. Już na kolejnej próbie z dobrym wynikiem pożegnali się Ott Tanak, Craig Breen i Sebastien Ogier. Wspomniana trójka uszkodziła opony na próbie i straciła sporo czasu. Oes później kolejne koło uszkodził urzędujący mistrz świata, co oznaczało wycofanie się z rywalizacji. Estończyk stracił kolejne półtorej minuty, by nie podzielić losu Francuza.
Niemal na koniec dnia dramat przeżył też Thierry Neuville. Belg jako jedyny był w stanie walczyć z Elfynem Evansem i Kalle Rovanperą, ale na dojazdówce z Hyundaia i20 N Rally1 odpadło koło. Belg próbował naprawić usterkę, ale przejechał próbę z uszkodzonym układem przeniesienia napędy. Oznaczało to stratę blisko półtorej minuty.
Sztuka unikania problemów
Dzień w roli lidera zakończył Elfyn Evans, który unikał problemów. Brytyjczyk nie może jednak mówić o pewnym prowadzeniu. Przekreślany na początku ze względu na pozycję startową Kalle Rovanpera traci do zespołowego kolegi zaledwie 13,6 sekundy. Trzeci ze stratą 44,4 sekundy do najlepszego jego broniący honoru Hyundaia Dani Sordo.
Za plecami Hiszpana jest jednak niezwykle ciasno. 5,2 sekundy do podium traci Takamoto Katsuta, a 16,3 sekundy Gus Greensmith. Brytyjczyk jest najszybszym kierowcą M-Sportu. Szósty jest Pierre-Louis Loubet.
Co nas czeka w sobotę?
Na drugi etap rywalizacji zaplanowano trzy powtarzane odcinki. Zawodnicy z pewnością nie mogą mówić o „spacerku”. Rywalizację rozpocznie oes Vieira do Minho o długości 21,57 km. Następnie w programie widnieje próba Cabeceiras de Basto (22,03). Pętlę zamknie najdłuższa próba tegorocznej edycji imprezy: ponad 37-kilometrowe Amarante. Dzień zakończy superoes Porto-Foz.