Lindholm jest pewny siebie. Kajetanowicz musi się bać?

Emil Lindholm, który na trasach Rajdu Japonii stoczy bezpośredni pojedynek o mistrzostwo świata WRC2 z Kajetanem Kajetanowiczem, przyznał, że jest pewny swoich umiejętności i stawia sobie jeden cel.

Lindholm jest pewny siebie. Kajetanowicz musi się bać?
Podaj dalej

Lindholm na remis

Przed startem Rajdu Japonii na czele klasyfikacji WRC2 znajduje się Andreas Mikkelsen. Norweg może liczyć jednak tylko na pecha rywali, ponieważ ma zaledwie pięć punktów przewagi nad Lindholmem i Kajetanowiczem. Od końcowego rezultatu odlicza się jeden najsłabszy wynik, co stawia fińskiego kierowcę w nieco lepszej sytuacji niż Polaka.

– Zobaczymy, co się wydarzy. Sytuacja przed startem Rajdu Japonii, powiedziałbym, że jest całkiem w porządku. Jeśli będziemy przed Kajto wszystko jest jasne. Wszystko zależy od tego, kto będzie z przodu i o jakie pozycje będziemy walczyć – mówił Lindholm.

Nowość plusem Fina

Lindholm zaznaczył, że w swojej karierze bardzo dobrze radził sobie na nowych trasach. Rajd Japonii w obecnej formie nie był rozgrywany jeszcze w mistrzostwach świata.

– Zazwyczaj, gdy rajd jest nowy dla wszystkich, radzimy sobie lepiej. Wszyscy zaczynamy z tego samego punktu. Nikt nie ma doświadczenia, więc myślę, że może być całkiem nieźle. Widziałem też, że odcinki w Japonii są dość wolne i kręte. To bardzo mi się podoba, zwłaszcza środkowa część Power Stage. Nie mogę się doczekać start – dodał.

Frustracja przerodzi się w sukces?

Fin mógł być w dużo lepszej sytuacji po Rajdzie Katalonii. Lindholm dotarł do mety na czwartej pozycji, dwie wyżej od Kajetanowicza, ale wynik mógł być jeszcze lepszy. Z drugiej strony obrót na jednym z odcinków mógł zakończyć dalszą rywalizację.

– Spadliśmy na czternaste miejsce i udało się nam wspiąć na czwarte. Zdobyliśmy też komplet punktów na Power Stage. To maksimum, jakie mogliśmy zrobić po problemach, które mieliśmy. Gdybyśmy mogli pominąć jeden oes, ale nie można tego zrobić w rajdach, byłby to dobry weekend – zakończył.

Co nas czeka?

Rajd Japonii powraca do kalendarza po dwunastu latach przerwy. Zawodnicy powalczą łącznie na 283,27 asfaltowych kilometrach oesowych. Rywalizacja rozpocznie się w czwartek 10 listopada od niespełna trzykilometrowego odcinka Kuragaike Park. Piątek będzie najdłuższym dniem rajdu. Zawodnicy dwukrotnie pokonają odcinki Isegami’s Tunnel (23,29 km), Inabu Dam (19,38 km) oraz Shitara Town R (22,44 km).

Na sobotni etap złożą się odcinki Nukata Forest (20,56 km) i Lake Mikawako (14,74 km), które zostaną rozegrane podczas obydwu pętli. Pierwszą z nich zakończy odcinek Shinshiro City (7,08 km), a drugą pokonywany dwa razy krótki oes Okazaki City (1,40 km). Niedzielne zmagania rozpocznie oes Asahi Kougen (7,52 km), który za drugim razem będzie rozegrany jako Power Stage. Oprócz tego załogi zmierzą się z odcinkiem Nenoue Plateau (11,60 km) oraz dwukrotnie z oesem Ena City (21,59 km).

Przeczytaj również