Formuła 1 musi odpocząć
W tym sezonie pozostały nam jeszcze dwa wyścigi, ale losy mistrzowskich tytułów są już rozstrzygnięte. Nie zmienia to jednak faktu, że członkowie poszczególnych zespołów nadal są w drodze i tylko wcześniejsze zakończenie sezonu z powodu piłkarskich mistrzostw świata, sprawia, że zakończą tegoroczną podróż nieco szybciej.
W przyszłym roku zespoły pojawią się aż na dwudziestu czterech torach, co już teraz wzbudza obawy o przeciążeni pracowników. W związku z tym zespoły chcą wprowadzić drugi po wakacyjnej przerwie okres całkowitego wstrzymania prac w fabrykach.
Wolff jest na tak
Pomysł wprowadzenia zimowych ferii w Formule 1 poparł sam Toto Wolff: szef ekipy Mercedesa. Do tej pory okres zaprzestania jakichkolwiek prac dotyczył tylko dwóch tygodni z trzytygodniowych sierpniowych wakacji.
– Wspaniale, że ten sezon kończymy kilka tygodni wcześniej niż w zeszłym roku. Pracownicy już osiągnęli swój limit. Myślę, że wraz z innymi zespołami zgodzimy się na zimową przerwę. Nie ma jednomyślności, ale zrobimy to dla naszych pracowników. Jeden lub dwa tygodnie urlopu w zimie przydadzą się każdemu – komentował Wolff.
– Praca w fabryce będzie kontynuowana w czasie świąt i Nowego Roku, ale ekipa wyścigowa, która przez cały rok przemieszczała się z miejsca na miejsce, będzie mogła odpocząć. wielu liderów ekip chciałoby powtórzyć to, co mamy latem, czyli obowiązkową dwutygodniowa przerwę, która obejmowałaby też święta i Nowy Rok. Nadal rozmawiamy o tym, ale są pozytywne sygnały. Jestem pewien, że w trosce o naszych ludzi zgodzimy się na to – dodał.
W klasyfikacji kierowców Max Verstappen zgromadził już 416 punktów. Interesująco podczas ostatnich rund zapowiada się walka o drugie miejsce. Obecnie Sergio Perez ma pięć punktów zapasu nad Charlesem Leclerc’iem. Matematyczne szanse ma również czwarty George Russell, który traci do Meksykanina 49 punktów .