Bratobójczy pojedynek w Toyocie. Kto zostanie mistrzem świata?

Elfyn Evans i Sebastien Ogier już w przyszły weekend stocza bratobójczy pojedynek o tytuł mistrza świata. Kierowcy Toyoty zmierzą się na odcinkach Rally Monza.

Bratobójczy pojedynek w Toyocie. Kto zostanie mistrzem świata?
Podaj dalej

Jak na razie w ograniczonym przez COVID-19 sezonie Brytyjczyk zgromadził 111 punktów. Francuz wywalczył 97. W walce o końcowy triumf matematyczne szanse mają także Thierry Neuville (87 punktów) i Ott Tanak (83 punkty). O tym jak wyglądają mistrzowskie scenariusze przeczytacie tutaj. Obaj kierowcy japońskiej marki zapowiadają walkę na nieznanym terenie. Warto też dodać, że muszą bacznie obserwować kierowców Hyundaia jeśli myślą o tytule wśród zespołów. Tutaj koreańska marka ma tylko siedem punktów przewagi.

Od Sardynii cały czas koncentrujemy się na przygotowaniach do kolejnego rajdu. Zawsze chcieliśmy się na jakimś pojawić i zaliczyć ich jak najwięcej. Jestem pozytywnie nastawiony. Wiemy, że potrzebujemy dobrego wyniku. Jesteśmy gotowi, by dać z siebie wszystko. Z tego, co widzieliśmy na filmach od organizatorów, sobotnie odcinki wyglądają naprawdę dobrze. Jest kilka szybkich i płynnych asfaltowych partii, które mogą być sporym wyzwaniem o tej porze roku – mówił Evans.

Czytaj też: Zimowy finał WRC? Michelin będzie gotowy

Prawdopodobnie brakuje mi trochę kilometrów na tej nawierzchni, ale w Monte Carlo było dobrze. Wiemy, że jesteśmy mocni w takich warunkach. Trudność polega na tym, że odcinki na torze to zupełnie coś innego niż te w górach. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by znaleźć dobre wyczucie i dostosować auto pod siebie – dodał.

Ogier nie ma nic do stracenia

Najgroźniejszym rywalem Brytyjczyka będzie Sebastien Ogier, który w tym roku również startuje Yarisem WRC. Francuz nie ukrywa, że zamierza powalczyć o kolejny tytuł.

Monza będzie nowym wyzwaniem. Cieszę się, że w końcu wskoczę do samochodu. Mam ostatnią szansę na wywalczenie mistrzostwa. Na pewno lepiej to kończyć w ten sposób niż siedząc w domu. Nigdy wcześniej nie brałem udziału w tej imprezie, ale oglądałem filmy i myślę, że odcinki na torze nie będą tak łatwe jak się początkowo wydawało. Jest kilka szutrowych partii. Są tez fragmenty po trawie i błocie. W samochodzie ustawionym na asfalt nie będzie łatwo – mówił Ogier.

Sobotnie oesy wyglądają na ładne górskie drogi. W zależności od warunków pogodowych mogą być bardzo trudne. Tak naprawdę nie jeździliśmy autem po asfalcie od Monte Carlo. Testy były bardzo ważne. Czuję, że nie mam nic do stracenia, więc nie czuję presji. Po prostu staram się przygotować najlepiej jak mogę – dodał.

Przeczytaj również