Alfa Romeo Racing ORLEN jak w kolejce górskiej

GP Turcji okazało się emocjonalną kolejką górską dla ekipy Alfa Romeo Racing ORLEN, która wraz z Sauberem świętowała 500 występ w Formule 1. Po udanych kwalifikacjach wyścig okazał się niezwykle trudny dla zespołu.

Alfa Romeo Racing ORLEN jak w kolejce górskiej
Podaj dalej

Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi wywalczyli awans do trzeciej części kwalifikacji i do wyścigu ruszali z odpowiednio ósmego i dziesiątego pola startowego. Zaliczyli udany start i nadal mieli szanse na punkty. Jednak wraz z osuszaniem się toru ich tempo spadało, a na domiar złego w aucie Włocha pojawiła się awaria. Fin dotarł do mety na piętnastym miejscu.

Czytaj też: Lewis Hamilton wyrównał rekord Schumachera w zwycięski sposób

Nie byliśmy w stanie wykorzystać bardzo dobrych wyników z kwalifikacji. Nasz wyścig był trudny. Opanowanie opon było bardzo wymagające. Prawdopodobnie bylibyśmy w stanie walczyć na mokrym torze, ale gdy nawierzchnia przesychała mieliśmy kłopoty. Ostatecznie Antonio nie dotarł do mety z powodu problemów technicznych, a Kimi zajął piętnaste miejsce. To nie jest to, na co liczyliśmy. Przynajmniej nie straciliśmy nic do naszych bezpośrednich rywali w mistrzostwach. Jesteśmy o krok od wywalczenia ósmego miejsca – mówił Fred Vasseur, szef zespołu.

Wyścig nie dawał radości, ale gdy zobaczyliśmy pogodę trochę się tego spodziewaliśmy. Prawdopodobnie mieliśmy znacznie lepsze tempo na mokrym torze. Mieszane warunki nie działały na nasza korzyść. Zmagaliśmy się z pracą opon. Gdy uzyskaliśmy właściwą temperaturę zaliczyłem dziesięć dobrych okrążeń. Później temperatura znowu spadła i ciężko było utrzymać dobry rytm. Przynajmniej nie straciliśmy punktów do naszych rywali w mistrzostwach – komentował Raikkonen.

Po dobrych kwalifikacjach czekała nas pełna wyzwań niedziela. Wypadłem z toru na okrążeniu wyjazdowym, ale na szczęście uszkodziłem tylko przednie skrzydło. Zespół wykonał świetną pracę zmieniając je i przygotowując auto do startu. Niestety mój wyścig nie był zbyt długi. Pojawiły się problem ze skrzynią biegów i musieliśmy się wycofać. Warunki były jeszcze trudniejsze niż w sobotę. Ostatecznie szczęście nie było po naszej stronie. Nie mogę doczekać się kolejnego wyścigu – dodał Giovinazzi.

Przeczytaj również