Wyprzedzanie, omijanie, wymijanie… dla wielu kierowców jest to dokładnie to samo. Dla wielu są to synonimy. Nie chcesz mówić za często „wyprzedziłem”, więc możesz sobie powiedzieć „wyminąłem” albo „ominąłem”, prawda? Wygląda to zupełnie inaczej. Każde z tych słów ma w polskich przepisach kompletnie inną definicję. Każde oznacza coś innego. Każdy z tych manewrów ma inne obwarowania w prawie. Jedna czynność w danych okolicznościach jest dozwolona, inna już na pewno nie…
Zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym wyprzedzanie to „przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku”. Tak więc mamy tutaj dwa bardzo ważne warunki, abyśmy mówili w ogóle o wyprzedzaniu. Po pierwsze – pojazd, czy uczestnik ruchu drogowego musi się poruszać, a po drugie, musi poruszać się w tym samym kierunku, co my. Z punktu widzenia kolejnych definicji są to dosyć istotne fakty.
Czy wiesz, kto w tej sytuacji ma pierwszeństwo? Większość osób nie wie, jak należy to interpretować
Wymijanie to bowiem zgodnie z ustawową definicją „przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w przeciwnym kierunku” zaś omijanie to „przejeżdżanie (przechodzenie) obok nieporuszającego się pojazdu, uczestnika ruchu lub przeszkody”. Dlaczego to takie istotne? A no na przykład dlatego, że w przepisach często mówi się o wyprzedzaniu, a ludzie stosują później wszystkie te przepisy również do wymijania oraz omijania. Zupełnie niepotrzebnie…
Co mówią przepisy?
W przepisach mówiących o wymijaniu oraz omijaniu mamy głównie formułki o tym, że należy zachować bezpieczny odstęp od pojazdu lub uczestnika ruchu, a w razie potrzeby zmniejszyć prędkość. Musimy sprawdzić, czy „wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia” oraz „upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby” – mówi ustawa Prawo o ruchu drogowym, Art. 23, ust 1.
https://wrc.net.pl/kw-paliwo-w-polsce-najtansze-w-europie-zachod-europy-moze-nam-wylacznie-zazdroscic-tych-cen
W przypadku wyprzedzania mówimy już o czymś zupełnie innym. Tu w ustawie stoi np., że „kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu; kierujący, jadący za nim, nie rozpoczął wyprzedzania; kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu”. Mówimy tu o kompletnie innych przepisach…
https://wrc.net.pl/kw-czy-polacy-przeplacaja-na-stacjach-paliw-po-ile-powinna-byc-teraz-benzyna-interesujacy-wykres
Dla przykładu – przy wyprzedzaniu nie ma mowy o najechaniu na linię ciągłą. Każdy przypadek najechania na ciągłą podczas wyprzedzania będzie oznaczał mandat – oczywiście o ile przyłapie nas na tym policja. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku omijania – czyli w sytuacji, w której musimy przejechać obok nieporuszającego się samochodu, uczestnika ruchu drogowego, czy przeszkody. Na przykład w momencie, w którym doszło do wyłączenia pasa z ruchu, kiedy trwają roboty drogowe, ktoś nieprawidłowo zaparkował, albo kiedy jakiś pojazd się zepsuł. W przypadku omijania najechać na linię ciągłą już wolno!